Wybierałam się na nowy film Steven Soderbergh 'a , jak sójka za morze.
Myślę jednak, że nie ma co rozpisywać się o fabule, bo nie jest ona zbytnio wyszukana. Wot, historia kariery strptizerskiej dwóch facetów. Z czego jeden wychodzi na ludzi (Channing Tatum), a drugi żyje w słodkiej ułudzie (Alex Pettyfer) zdobywania świata i robienia kariery w rozbieraniu się. Fabuła to najsłabsze ogniwo, w całej tej maszynie. Co nie oznacza, że film był zły.
To fantastyczne kino dla kobiet. W końcu !!! Doczekałam się męskiego odpowiednika
Striptease
.
Na sali kinowej same babeczki, więc ten widok mówi sam za siebie. A najważniejsze, że wszystkie były zadowolone i uśmiechnięte od ucha do ucha. Gdyby mogły się ślinić jak niemowlęta, startowałyby w miss mokrego podkoszulka. Bomba testosteronowa, która wybuchła na ekranie. I jeśli faceci twierdzą, że aktorzy są zniewieściali, a każdy z nich to paskowany gej... to panowie, daj wam bozia taki sześciopak :-)))
I nie ważne, że Tatum nie jest w moim typie. I nie ważne, że divine Matthew McConaughey się mocno postarzał. Who gives a fuck !!! :-)))
Z resztą, co do Tatum'a to wielokrotnie już powtarzałam, że aktor ten prawdopodobnie odnalazł swoje miejsce na dużym ekranie. Soderbergh utorował mu drogę do wielkiej kariery i dał szansę na mega rozwój. To widać. Chłopak haruje i nieźle mu to wychodzi, póki co. Natomiast McConaughey, po latach niebytu i grania w koszmarkach typu
Surfer, Dude pokazał swoje drugie ja, a wodzirej w jego wydaniu, w żółtym trykociku i obcisłych spodenkach, rozwalił mnie na łopatki.
Steven Soderbergh zrobił co mógł, by wycisnąć trochę świeżości z tak słabej fabuły. I nieźle mu wyszło. Uważam jednak, że nie jest to jego powrót do pełnej formy. Z pewnością jest to film o wiele lepszy od
Scigana. Jednak podążanie za tematyką z
The Girlfriend Experience
powinien zakończyć na tym tytule. Mimo to czekam na następne filmy wypuszczone z jego rąk.
Nie żałuję kasy na bilet, choć z pełną świadomością twierdzę, że jest to świetny film na domowy babski melanż. Dobra komedia, a naprężone klaty bohaterów made my day !!!
Moja ocena: 6/10 (tańczącemu Tatum'wi bez koszulki daję dychę ;-))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))