Strony

niedziela, 6 stycznia 2013

BERBERIAN SOUND STUDIO


Peter Strickland trzy lata temu stworzył intensywny dramat Katalin Varga. Pamiętam jego przejmującą historię, rewelacyjną ścieżkę dźwiękową oraz piękne lokacje Transylwanii.
Nowy film Strickland'a jest mile całe oddalone od KATALIN VARGA. Przede wszystkim gatunek filmu, który jest psychologicznym horrorem. Oddaje tym hołd horrorom włoskim zwanym "giallo". Wprowadził charakterystyczne dla tego gatunku motywy sadystyczne, gwałt, czy brutalne okaleczenia. Jednak widzowi nie jest dane tego naocznie doświadczyć. Wszystko skupione jest na  przeżyciach głównego bohatera i naszej wyobraźni. Bardzo sobie cenię wczesne filmy kultywatora "giallo" Dario Argento i muszę stwierdzić, że reżyserowi świetnie udało się utrzymać klimat tamtych filmów.
Główny bohater to typ introwertycznego dźwiękowca, który z rodzinnej Anglii przybywa do Włoszech, by pracować nad udźwiękowieniem horroru. Ciężki klimat filmu, klaustrofobia miejsc i przygnębiająca atmosfera pracy sprawia, że u naszego bohatera powoli zaczyna się zacierać granica między iluzją a rzeczywistością. Obsadzenie do tej roli Toby Jones'a było strzałem w dziesiątkę. Ten zupełnie niepozorny człowiek rewelacyjnie wpasował się charakter bardzo ułożonego, cichego i zagubionego dźwiękowca.
Krytycy bardzo dobrze ocenili nowy film Strickland'a i poniekąd mnie to nie dziwi. Rewelacyjnie utrzymany klimat, scenografia, dźwięk i montaż wprowadza niesamowitą atmosferę duszności. Rzadko zdarza się, że widz zaczyna odczuwać klimat filmu razem z jego bohaterami. Zarówno fabuła, postaci i miejsce tworzą jeden spójny, hermetyczny obraz. Niczym w puszce, wszyscy są zależni i skazani na siebie. Mimo to ja nie czuję się zachwycona tym, co ujrzałam. Z pewnością pierwsze 50 minut stworzyło niesamowitą atmosferę i w 100% dałam się jej ponieść. Ale gdzieś w tej zamkniętej przestrzeni czekałam na moment zaskoczenia. Na tzw.trupa z szafy, który nagle wyskoczy i otrę się o zawał. Nic z tych rzeczy. Im bliżej końca, historia robi się zawiła i coraz mniej zrozumiała. I to niestety zaważyło na mojej ostatecznej ocenie tego filmu.
Moja ocen: 6/10



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))