Strony

środa, 24 września 2014

U-A-HAN GEO-JIT-MAL [2014]




Azjatyckie tytuły, zwłaszcza koreańskie są koszmarne, więc posłużę się angielskim odpowiednikiem THREAD OF LIES.
W 2010 roku powstał koreański film PASOOKKOON, którym miałam zaszczyt się z Wami tutaj podzielić. Nie bez kozery o nim wspominam, bowiem THREAD OF LIES to tematycznie bliźniacza fabuła. Oba te filmy opowiadają o przemocy szkolnej i oba w bardzo podobny sposób kreślą impakt, jaki owa przemoc wywiera na ofiary. O ile w PASOOKKOON przyglądamy się tragedii jednego z agresorów, tak w przypadku THREAD OF LIES to agresorzy rozliczani są za wyrządzone krzywdy przez ofiarę. Oba te filmy charakteryzuje brak brutalności, spokój oraz intensywność emocji. THREAD OF LIES idzie jednak jeszcze dalej. Przemoc tu zobrazowana  nie ma nic wspólnego z przemocą fizyczną. To okrutna gierka nastolatek, małych manipulantek, które swoją złośliwą i wredną naturą doprowadzają do tragedii.



Han Lee buduje dramat bardzo powoli, spokojnie i niezwykle konsekwentnie. Obserwujemy samotną matkę, ciężko pracującą by wychować swe dwie nastoletnie córki. Siostry to niezwykle różne osobowości. Mi-ra to ekstrawertyczna, zbuntowana nastolatka, gdy tymczasem jej młodsza siostra Cheon-ji wydaje się osobą niezwykle wrażliwą. Delikatna, spokojna, ułożona. Niestety czuła natura Cheon-ji bardzo szybko zostanie zdemaskowana przez jej koleżanki szkolne. Poprzez manipulacje, okrutne intrygi i matactwa dotkliwie zranią Cheon-ji doprowadzając do tragedii.



TREAD OF LIES to niezwykle emocjonalny dramat. Jego moc płynie głównie z powolnego, konsekwentnego odkrywania kart i odpowiedzi na pytanie: kto zawinił ? Han Lee nie oskarża nikogo, nie staje po niczyjej stronie. Obiektywnie buduje dramat tak, by odpowiedzi pojawiły się same. Wkracza głęboko w ludzkie sumienie. Porusza tę delikatną strunę, która u niektórych musi być pobudzona, by coś zaiskrzyło. Bez przesady, bez przemocy, subtelnie otwiera winnym oczy, a widza stawia w niezwykle trudnej sytuacji. Dlaczego ? Przyglądając się matce i siostrze Cheon-ji dostrzegamy, jak bardzo bliskie sobie osoby mało na swój temat wiedzą. I nie jest to domena wyłącznie rodzin patologicznych. Dom, w którym dorastała Cheon-ji to dom przepełniony ciepłem matki, jej ogromnym oddaniem i wielką miłością. A jednak coś w tej idealnie maszynie nie zatrybiło. Czy brak czasu spowodowany ciężką sytuacją materialną, brak zrozumienia ? A może nieumiejętność słuchania, zatrzymania się na chwilę, by uważnie przyjrzeć się sygnałom, które docierają z głębi słabym impulsem ?



Nie spodziewałam się, że film mi się spodoba. Niejednokrotnie na łamach bloga pisałam o mojej niechęci do filmów ponad półtoragodzinnych, a jak na rzetelne azjatyckie kino TREAD OF LIES trwa prawie dwie godziny. A jednak udało się reżyserowi swoją historią mnie zaintrygować, poruszyć i zaciekawić. No i jak na prawdziwą kobietę przystało, końcowe sceny kompletnie mnie rozkleiły, więc polały się me łzy czyste, rzęsiste.
Moja ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))