Strony

niedziela, 5 października 2014

THIS IS WHERE I LEAVE YOU [2014]





Shawn Levy zwykł tworzyć raczej mdłe, mało wyszukane i tandetne komedie <RÓŻOWA PANTERA, NOC W MUZEUM, NOWOŻEŃCY>. Do czasu, kiedy to w 2013 roku wyreżyserował przyjemnie zabawną komedię o podstarzałych stażystach w Google <STAŻYŚCI>. Najwyraźniej pochlebne recenzje dodały Levy'emu wiatru w skrzydła, ponieważ bez zbędnej zwłoki raczy nas bardzo urokliwą i życiową komedią POWIEDZMY SOBIE WSZYSTKO.



POWIEDZMY SOBIE WSZYSTKO wydaje się być, póki co, najbardziej dojrzałym filmem w dorobku Shawn'a Levy. Zarówno pod kątem fabuły, konstrukcji postaci, jak i poruszonej problematyki.
Nagła śmierć ojca staje się dla czwórki rodzeństwa koniecznością powrotu do domu rodzinnego. Kolacje we wspólnym gronie, mieszkanie pod jednym dachem po latach nieobecności, spotkania  z byłymi kochankami, zdrady, ropiejące rany i krzywdy z przeszłości stają się tutaj idealną pożywką dla słodko-gorzkiej komedii o urokach powrotu na łono rodzinne. Każdy z nas uwielbia spotkania z rodziną, a to które doświadczają nasi bohaterowie wydaje się być nie z tej Ziemi.



Obraz Levy'ego można uznać za dojrzalszą wersję POWROTU DO GARDEN STATE. O ile bohaterowie POWROTU DO GARDEN STATE dopiero co wkraczali w uroki dorosłości, o tyle członkowie uroczej rodziny Foxman z dorosłością nie potrafią sobie poradzić. Pogoń za szczęściem, która bombarduje z bilbordów, reklam, seriali oraz napotkana po drodze nagła życiowa porażka staje się kłodą u nóg, której bohaterowie nie potrafią przeskoczyć. Przecież nikt nie uczy radzić sobie z nieszczęściem, nikt nie mówi, że szczęśliwe małżeństwo to nie jest wyłącznie pasmo nieustających sukcesów, ale gorycz rozłąk, cierpkość słów i codzienna monotonia. Takiego obrazu rodziny nie posiadają w głowach bohaterowie i z takim obrazem przychodzi im się zmierzyć w ciągu tych siedmiu dni po pogrzebie ojca.



Z pewnością POWIEDZMY SOBIE WSZYSTKO nie zbliża się do SIERPNIA W HRABSTWIE OSAGE, choć sceneria i problematyka wydają się być bliźniacze. Oba te filmy z pewnością mają jedną cechę wspólną - akceptacja siebie jako istot ułomnych, z całym bagażem psychoz, narcyzmu i dobrodziejstwem neurotycznej natury. Nikt nie jest idealny i choć bohaterowie świetnie zdają sobie z tego sprawę, zastosowanie tej zasady w życiu już nie przychodzi z równą zrozumieniu łatwością. 
Film charakteryzuje fajna ścieżka dźwiękowa, urokliwe zdjęcia i bezbłędnie dobrana obsada. Rewelacyjnie wyglądająca Jane Fonda, świetny duet Bateman - Fay, no i brylancik kina Adam Driver. Inteligentnie skonstruowani bohaterowie i scenariusz naprawdę dobry. Każda zarysowana postać to paleta ludzkich barw i emocji, w której każdy z pewnością odnajdzie siebie. Nie pozostaje mi zatem nic innego niż zachęcić do seansu.
Moja ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))