Strony

czwartek, 6 listopada 2014

KKEUT-KKA-JI-GAN-DA [2014]






A HARD DAY [dla ułatwienia] zawiera w sobie wszystkie składowe koreańskiego kina, które tak mnie zafascynowały podczas seansu ZAGADKA ZBRODNI. Wymieszanie gatunków - thrillera, akcji, kryminału. Wprowadzenie czarnego humoru. Motyw zemsty oraz ciekawe ujęcie koreańskiej policji. Co rozumiem pod pojęciem ciekawe ujęcie? W przypadku kina azjatyckiego hasło "good cop, bad cop" nabiera nowego, ironicznego wręcz znaczenia. Policjanci na ogół to grupa nieudolnych cwaniaków. Lekko nieogarnięta, ale wielce odważna. Potrafią wywołać burzę w szklance wody, a ślady myślenia są u nich równie częste, co śnieg w lipcu. W tej grupie chojraków często, jako przeciwwaga, pojawia się rodzynek. Człowiek rozsądny, z pomysłem, umiejętnie wyciągający wnioski. I tak skonstruowana brygada tropi, niczym wściekły myśliwy, przebiegłego jak lis przestępcę. 



Tytułowy ciężki dzień idealnie wpasowuje się w tematykę filmu. Już na samym wstępie poznajemy młodego detektywa, który w pośpiechu na pogrzeb matki potrąca śmiertelnie przechodnia. Obawiając się konsekwencji oraz utraty opieki nad córką, którą samotnie wychowuje postanawia ukryć zwłoki. 
Z tak skrojoną fabułą możemy oczekiwać, że nasz bohater będzie miał wyrzuty sumienia, policja wpadnie w końcu na jego trop, ten będzie się zaciekle bronił, by ostatecznie ponieść srogą karę. Nic bardziej mylnego. Genialnie skonstruowany ciąg wydarzeń, niezliczona ilość twistów, zabawnych rozwiązań fabularnych, w ciągu tych prawie dwóch godzin przysporzy nam lekkiego bólu głowy i przepony. Bohater wpadnie w tak zakręconą matnię zdarzeń, że wyplątanie się z niej graniczy wręcz z cudem.



Jestem zaskoczona tym filmem. Już od dłuższego bowiem czasu nie mogę trafić na kino koreańskie z gatunku kryminału, który bez typowego dla Azjatów zagmatwania uniósłby mnie tak bardzo. Niezwykła lekkość opowiadania, spora dawka humoru i kompletny brak przekombinowania, który wywołuje oznaki znużenia i zmęczenia. Zwłaszcza, że seanse z filmem azjatyckim nie należą do najkrótszych. Szkoda tylko, że nie pokuszono się o bardziej mroczną opowieść. Jedną z tych wywołujących ciarki i jeżący się włos. Być może zdecydowano się na przyswajalność fabuły ze względu na target, jakim miał być masowy odbiorca. Być może. Mimo to jestem kupiona. Czarny humor obezwładniał. Wielbiciele kina akcji też znajdą coś dla siebie. Kryminał posiada wiele twistów. Bohaterowie są do szpiku kości zepsuci, zdeprawowani, niecni, ale przy swojej dziecięcej wręcz naiwności i prostocie niezwykle sympatyczni. W tych rolach znajdziemy śmietankę koreańskiego kina. Aktorów znanych z KRWAWEGO KARNAWAŁU, NAMELESS GANGSTER, HWA-I MONSTER BOY, OKI, MORZE ŻÓŁTE, PAN ZEMSTA czy BEZ TCHU.
Fanów kina koreańskiego zachęcam, powinno się podobać.
Moja ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))