Strony

czwartek, 27 listopada 2014

PATHS OF GLORY [1957]





"Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców" - Samuel Johnson

Cytat Johnsona przewija się przez film Stanleya Kubricka ŚCIEŻKI CHWAŁY i niczym dzwon pozostawia po sobie głośne echo. Kubrick obnaża machinę wojenną, uzurpuje sobie prawo do szczytnych ideałów i wyciąga z bagna wojny wszelkie ścierwo, które na jej powierzchni unosiło się niczym flaga na wietrze. ŚCIEŻKI CHWAŁY to film wojenny, jednak największą walkę przyjdzie bohaterom stoczyć z fałszywą dumą, arogancją i wszechogarniającą hipokryzją. Szkoda, że tak późno zdecydowałam się na ten seans. ŚCIEŻKI CHWAŁY wydają się bowiem prologiem do FULL METAL JACKET, który z pewnością po tym seansie nabrałby nowego wymiaru.



Kubrick przenosi nas w lata I Wojny Światowej. Dowództwo wojsk francuskich wydaje rozkaz zdobycia okupowanego przez Niemców wzgórza zwanego Mrowiskiem. Sedno tej opowieści rozgrywa się wokół batalii i związanych z nią perturbacji. Sztab główny zdaje sobie sprawę z jałowości tego zrywu. Jednak żądza kariery i poklasku jest silniejsza niż ludzkie życie i zdrowy rozsądek.



Kubrick w ŚCIEŻKACH CHWAŁY buduje trzy obozy. Pierwszy to sztab dowodzący, wysokiej rangi oficerowie, starsi panowie, eleganccy, którzy pole walki obserwują z daleka, a śmierć jest dla nich echem dalekiej przeszłości. Wojna jest dla nich trampoliną ku awansom i odznaczeniom, a śmierć żołnierzy staje się środkiem ku celu. To grupa hipokrytów, kłamców i sadystów, dla których żołnierz staje się pionkiem na wojennej szachownicy. Nie ma znaczenia, czy jego śmierć ma uzasadnienie, czy nie. Liczy się wyłącznie prywata i kolesiostwo. 
Obozem przeciwstawnym jest w tym filmie pułkownik Dax. Młody prawnik w mundurze, który wierzy w ideały i którego zakłamanie przełożonych nie zdążyło zrównać z ziemią. Wierzy w swoich ludzi, szanuje ich wysiłek i poświęcenie, doszukuje się prawdy i sprawiedliwości tam, gdzie straciła ona na znaczeniu. To jedyna osoba w tym obrazie, która faktycznie walczy za wolność i posiada wiarę w ludzi.
Trzecim obozem są żołnierze, mięso armatnie. To zbiorowisko osobników o przeróżnej maści. Od inteligentnych spryciarzy, po urwipołci, cwaniaków i hochsztaplerów. Znajdą się tutaj ludzie waleczni, oddani, ale i asekuranci, tchórze, czy panikarze. Kubrick jednoznacznie odpowiedział na pytanie, kto faktycznie płaci za pazerność i małostkowość głównodowodzących?! Przekaz ten jest niezwykle uniwersalny i możemy odnosić go do wielu aspektów naszego życia. Jak na tacy reżyser wyłożył nam prawdę, że za błędy zawsze przyjdzie płacić temu, kto ma najmniej do powiedzenia i najwięcej do stracenia.



Koniec końców, Kubrick rzuca nam w twarz patriotyzmem, cytując przy tym słowa Johnsona. "Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców". Początkowo możemy uznać te słowa jako gorszące. Uczucia patriotyczne przez wieki wielbione przez artystów, myślicieli i twórców nagle nabierają pejoratywnego znaczenia. Na tle ŚCIEŻEK CHWAŁY patriotyzm jawi się w zupełnie innych barwach, niż te, które dotąd służyły nam jako wzorzec. W Kubrick'owskim dziele za patriotyzmem chowają się tchórze. Staje się on doskonałą wymówką, usprawiedliwieniem błędów, wypaczeń i indolencji. Patriotyzm usprawiedliwia arywizm, małostkowość, czy konformizm. Patriotyzm pożera niewinnych, a za jego plecami skrywają się tchórze. Patriotyzmem finalnie niczym ścierą zetrą kurz z zabrudzonych pagonów Ci, za których krew wylało miliony.



ŚCIEŻKI CHWAŁY z pewnością są peanem na cześć pacyfizmu. Wojna nigdy nie była naturalnym zjawiskiem, a tylko wymysłem grupy zwaśnionych osób, za których karki nadstawiały tysiące. Z drugiej strony wojna straciła swoją twarz z przeszłości. Dzisiaj nikt nie walczy o pole buraków, większe terytorium, czy a muzą, bo fajnie jest pomachać szabelką, gdy się nudzi. Wojna stała się produktem, za której plecami stoją korporacje, media, politycy. Utrzymanie strefy wpływów staje się tutaj koniecznym status quo, a nie peanem ku patriotyzmowi. I myślę, że Kubrick chciał zwrócić na ten problem naszą uwagę. Nie ma ideałów, a idealiści są wymarłym gatunkiem. Światek wojny Kubricka rządzi prawo wpływów, układów, czy czystych egoistycznych pobudek. A walka z nim kończy się tak, jak skończyła trójka żołnierzy pułkownika Daxa, o których życie tak usilnie zabiegał.



Polecam wszystkim ten tytuł. Obraz mimo swego wieku absolutnie nie stracił na swej aktualności, a czarno-biała konwencja nadaje mu koniecznej ostrości i wyrazistości. Przecudownie oglądało się kreacje Kirka Douglasa, Wayne'a Morrise'a, George Macready, czy Adolphe Menjou. I choć nie jestem fanką filmów o tematyce wojennej, tak ten pochłonęłam całą sobą. Z drugiej strony pamiętajmy, że za kamerą stoi nikt inny, a wielki Stanley Kubrick. To nazwisko jest już reprezentacyjną marką.
Tak na marginesie, jeśli nie oglądaliście FULL METAL JACKET Kubricka, to polecam zacząć najpierw od ŚCIEŻEK CHWAŁY, a potem po niego sięgnąć.
Moja ocena: 8/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))