Strony

czwartek, 4 grudnia 2014

TU SERAS MON FILS [2011]




Odkurzanie domowej filmoteki skończyło się wygrzebaniem z jej czeluści francuskiego dramatu TU SERAS MON FILS Gilles'a Legrand'a. Legrand wprawdzie popełnił wcześniej kilka filmów, jednak znam go głównie od strony producenckiej. Od pewnego bowiem czasu wspiera projekty Jean-Pierre Jeunet'a.



TU SERAS MON FILS to bardzo interesująca historia francuskiej rodziny winiarzy. Paul senior rodu jest właścicielem pokaźnej winnicy oraz uznanym producentem win. Po śmierci żony samotnie wychowuje syna Martina, który pracuje i pomaga w prowadzeniu firmy ojcu. Gdy menedżer i bliski współpracownik Paula zapada na poważną chorobę Martin upatruje w tym możliwość przejęcia poważniejszych i bardziej odpowiedzialnych zadań w winiarni. Martin po ciuchu liczy, że po latach bycia logistykiem i administratorem u ojca stanie się dla niego równoprawnym partnerem. Jego plany komplikują się, gdy w odwiedziny do chorego ojca przybywa Phillipe. Przyjaźń Martina i Phillipe zostaje poddana próbie. Próbie ambicji, zranionych uczuć i chorobliwej zazdrości.



Scenarzystka Delphine de Vignan stworzyła przejmujący dramat o relacjach rodzinnych i przyjacielskich. Obserwujemy, jak zaborczy i autorytarny Paul z chłodem i pełną dezaprobatą niszczy miłość synowską. Paul zniechęcony postawą syna, jego brakiem umiejętności zarządczych, wiedzy i talentu coraz częściej myśli o przekazaniu majątku w inne ręce. Przybycie syna schorowanego przyjaciela Phillipe'a okazuje się ku temu świetną okazją. Chłopak z bardzo dobrym doświadczeniem w produkcji win, mega utalentowany, błyskotliwy i zaradczy wypada niczym ideał na tle nierozgarniętego Martina. Dramat rozpoczyna się, gdy w relację tej trójki zaczyna wkradać się zazdrość. Zazdrość Martina, który będąc czarną owcą rodziny czuje się coraz bardziej sfrustrowany brakiem miłości i akceptacji ojca. Martin w przyjacielu z dzieciństwa wypatruje wroga. Osobę, która czyha na jego upadek i pragnie wydziedziczenia. Gdy tymczasem Phillipe stoi na rozdrożu lojalności wobec nowego pracodawcy, jakim stał się Paul i własnym ojcem. Paul odrzucając swego syna uczucia ojcowskie i biznesowe ulokował w Phillipie. I ten właśnie konflikt stanie się zarzewiem tragedii, której nikt nie był w stanie przewidzieć.



Niezwykła historia. Mocna, przewrotna, budująca niesamowicie silne napięcie emocjonalne. W powietrzu, pomiędzy bohaterami unosi się duch męskiej rywalizacji, testosteronu, zranionych uczuć i napompowanych do granic możliwości ambicji. Ciekawie skonstruowano charakterystykę postaci, z których żadna nie pozostawia jednoznacznych ocen. Zarówno właściciel winiarni Paul, który przeżywa swój własny dramat, jak i jego syn Martin, któremu współczujemy, choć dostrzegamy jego irytującą, życiową nieporadność oraz pozostali bohaterowie, którzy przy swej złożonej osobowości, życiowym doświadczeniom i traumom z przeszłości nie podlegają prostej analizie.
Świetny film, genialna kreacja znanego z filmu PROROK, czy W RYTMIE SERCA Niels'a Arestrup'a. Bardzo ciekawa historia, którą bardzo sprawnie i zachęcająco na ekran przełożył Gilles Legrand.
Moja ocena: 7/10 [mocne 7,5]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))