Kolejna etiuda Neda Bensona o związku Eleanor Rigby i Conora, tym razem w wersji wydarzeń dotykających bezpośrednio jej męża.
Ned Benson uzupełnia opowieść Eleanor z segmentu HER o dodatkowe wydarzenia związane z jej małżeństwem. To co w segmencie HER było wyrwane z kontekstu, było wspomnieniem El o jej małżeństwie tutaj nabiera czasowej chronologii. Conor przenosi nas w ich związek przed próbą samobójczą żony i uzupełnia ich życie dodatkowymi informacjami związanymi z tragiczną przeszłością i jego próbą walki o zachowanie trwałości małżeństwa.
Benson uzupełnia również tę opowieść o życie prywatne Conora. Jego związek z ojcem, jego wewnętrzne rozterki związane z przeżytą traumą i walkę o miłość. I po raz kolejny ta opowieść przesączona jest niesamowitą dawką emocji. Po raz kolejny dramat małżeński przedstawiony jest z wyczuciem i subtelnością i po raz kolejny czuję, jak ta historia kompletnie mnie wciągnęła.
Benson ma wielki dar opowiadania. Prowadzi fabułę konsekwentnie, uzupełnia to co wydawało się wątkiem skończonym w poprzednim segmencie, nadając dodatkowej głębi wydarzeniom życia filmowej pary. W tej wersji prym wiodą emocje związane z przeżyciami Conora. I choć jego próba poradzenia sobie z tragedią różni się od prób, które podejmuje Eli, nie mamy wątpliwości, co do jego szczerych intencji. W tym segmencie czuć różnicę pomiędzy kobietą i mężczyzną. Ona załamana, rozbita, pogubiona i on, mocno stąpający po ziemi, ale z równie złamanym sercem. Na tak zbudowanej charakterystyce jasnym staje się powód rozstania tej pary. Drogi w kluczowym momencie ich życia rozeszły się, jednak próba, której zostali poddani zadecyduje o sile ich uczuć wobec siebie.
Benson kupił mnie tą opowieścią po raz drugi i już czekam na ostatni segment. Strasznie mnie intryguje myśl, jak zakończy się ta historia, która w końcowej scenie obu tych filmów się urywa. Póki co, jestem zdania, że pomysł z rozpoczęciem tej serii od segmentu ONA i kontynuowanie jej w takiej kolejności ma sens. Dzięki temu powoli wchodzę w życie bohaterów, które zaprezentowane w pierwszej noweli jest niczym puzzle, a każda, kolejna część wyłania obraz całości.
W segmencie HIM poznajemy nowych bohaterów. Benson poprzez nakreślenie nam świata Conora przedstawia jego ojca i przyjaciół. Pojawiają się więc nowi aktorzy i tutaj świetne kreacje od Billa Hadera oraz Ciariana Hindsa. Całości wtóruje genialny soundtrack i muzyka Son Lux.
Moja ocena: 8/10
ps. segment THE DISAPPEARANCE OF ELEANOR RIGBY: THEM jest chronologicznym zapisem wydarzeń części HER i HIM, więc jeśli ktoś ma ochotę obejrzeć ten film, ma dwie opcje, albo wybrać dwie oddzielne części [do czego zachęcam!], albo segment THEM, który jest dokładnym zapisem obu poprzednich wersji.
ps. segment THE DISAPPEARANCE OF ELEANOR RIGBY: THEM jest chronologicznym zapisem wydarzeń części HER i HIM, więc jeśli ktoś ma ochotę obejrzeć ten film, ma dwie opcje, albo wybrać dwie oddzielne części [do czego zachęcam!], albo segment THEM, który jest dokładnym zapisem obu poprzednich wersji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))