Strony

poniedziałek, 27 kwietnia 2015

WORDS AND PICTURES [2013]




Bo na początku było słowo. Czy na pewno? A może malowidła skalne, które tak pięknie ujął w swoim filmie JASKINIA ZAPOMNIANYCH SNÓW Werner Herzog. Film WORDS AND PICTURES na kanwie miłosnej historii zadaje bardzo intrygujące pytanie: słowa, czy obrazy wyrażają więcej emocji? Na to pytanie nie znajdziemy jednoznacznej odpowiedzi. Zarówno w filmie, który podaje całą masę argumentów i kontrargumentów, jak i w życiu. 



Jak zwykle idiotyczne, polskie tłumaczenie filmu WYPISZ, WYMALUJ... MIŁOŚĆ opowiada o krótkim, acz burzliwym etapie życia dwójki profesorów amerykańskiego college'u. On - profesor anglistyki, mistrz ciętej riposty, znawca słowa. Ona - profesor sztuk pięknych, utalentowana i uznana malarka. Oboje po przejściach, oboje na rozdrożu. On leczy rany alkoholem. Ona swoją wyniszczającą chorobę zamyka oschłą i wyalienowaną postawą życiową. Kiedy ich drogi się splotą, odkładane dotąd decyzje będą musiały zostać w końcu podjęte.



Nie lubię romantycznych historii, a ta choć porusza wątek romansu wcale do najromantyczniejszych nie należy. Głównie za sprawą osobowości i charakterów pary głównych bohaterów. Kompletnie antypatyczne jednostki, a na piedestał wysuwa się bohater płci męskiej. Człowiek, który dla własnej wygody potrafi wrzucić w przepaść swój honor i nadwyrężyć zaufanie najbliższych. Gdyby można było określić go jednym słowem z pewnością byłoby to: łajdak. Cel uświęca każdy środek, nie ważne jak bliski sercu by on nie był. Ten lodowaty głaz w postaci profesora anglistyki kompensuje postać malarki. Subtelnej, wyciszonej, wymęczonej bolesną chorobą, ale bardzo zrównoważonej. Te dwie skrajne osobowości znajdą balans, który wyrówna ich mocno zwichrowane życie.



Bardzo przyjemnie oglądało mi się ten film. Głównie za sprawą niezwykle inteligentnych dialogów, ciekawie scharakteryzowanych, nieprzesłodzonych postaci i zdarzeń pobocznych, które koloryzowały wątek relacji głównych bohaterów. Z pewnością uroku dodawał duet Clive Owen i Juliette Binoche. Bardzo lubię oboje aktorów i trudno im cokolwiek zarzucić. Nie jest to z pewnością film, który wszystkim przypadnie do gustu. Jeśli ktoś jednak szuka odrobiny miłości w kinie, która nie jest tak lepka od słodyczy, aż mdli, to WORDS AND PICTURES powinien się spodobać.
Moja ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))