Nie jestem fanką melodramatów, ale dla Kate Winslet jestem w stanie złamać swoją żelazną zasadę omijania łzawych filmideł. I nawet dobrze się złożyło, ponieważ JUDE to naprawdę dobry i solidny melodramat o trudnej miłości w trudnych czasach wiktoriańskiej Anglii.
Głównym bohaterem jest tytułowy Jude. Mężczyzna, który swe młodzieńcze lata spędził z nosem w książkach i zgłębianiu wiedzy z nadzieją na podjęcie studiów. Był to jego cel nadrzędny i marzenie. Marzenia jednak nikogo jeszcze nie wykarmiły, więc Jude w między czasie podjął się pracy kamieniarza. I o ile nauka nie sprawiała mu trudów, o tyle związki z kobietami nie należały do najbardziej udanych. Jego małżeństwo z Arabellą szybko okazało się mrzonką, po tym jak kobieta uciekła do Australii. W między czasie Jude poznał piękną kuzynkę Sue i to w jej ręce złożył swoje serce. Ich związek namaszczony komplikacjami stał się przyczynkiem do wielkiej tragedii.
JUDE to klasyczny melodramat. Dwójka młodych ludzi, pełnych nadziei, miłości i wiary staje przed wielkim murem, jakim jest życie. Szarość dnia, trudy związane z brakiem pieniędzy i pracy, czy kolejne kłody rzucane pod nogi sprawią, że ta dwójka szybko zacznie weryfikować swoje dotychczasowe plany.
W tej historii zalążkiem wielkiej tragedii bohaterów będzie pycha. Pycha wynikająca z niespełnionych ambicji, niezrealizowanych planów i płonnych nadziei. To ona finalnie zgubi bohaterów.
Ten film z pewnością spodoba się fanom melodramatów. Jest w nim coś niesamowicie autentycznego. Być może jest to krnąbrność bohaterów wynikająca z buńczucznej młodości i ten solidny kop od życia, który ich butę mocno temperuje. Poza tym dodatkowego sznytu dodają bardzo dobre kreacje duetu Winslet - Eccleston. Przede wszystkim jednak JUDE pozbawiony jest łzawych i ckliwych scen. To kawał solidnego dramatu o młodych ludziach, których życie zbyt mocno doświadczyło. Polecam!
Moja ocena: 7/10
W tej historii zalążkiem wielkiej tragedii bohaterów będzie pycha. Pycha wynikająca z niespełnionych ambicji, niezrealizowanych planów i płonnych nadziei. To ona finalnie zgubi bohaterów.
Ten film z pewnością spodoba się fanom melodramatów. Jest w nim coś niesamowicie autentycznego. Być może jest to krnąbrność bohaterów wynikająca z buńczucznej młodości i ten solidny kop od życia, który ich butę mocno temperuje. Poza tym dodatkowego sznytu dodają bardzo dobre kreacje duetu Winslet - Eccleston. Przede wszystkim jednak JUDE pozbawiony jest łzawych i ckliwych scen. To kawał solidnego dramatu o młodych ludziach, których życie zbyt mocno doświadczyło. Polecam!
Moja ocena: 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))