Strony

wtorek, 1 września 2015

STRAIGHT OUTTA COMPTON [2015]

  

STRAIGHT OUTTA COMPTON to jedna z lepszych filmowych biografii znanych artystów muzycznych. Reżyser F.Gary Gray, współpracujący również przy teledyskach znanych raperów i gwiazd r&b, wziął na warsztat historię grupy N.W.A. Członków tej grupy nie trzeba zbytnio anonsować znawcom hip-hopu. Dr.Dre, Ice-Cube, Eazy E to czołówka i głównie na tych trzech osobowościach skupia się fabuła.



Gray opisuje historię grupy od początku jej zawiązania. Świetnie przy tym kreśli sytuację afro-amerykanów w Stanach Zjednoczonych. Getta, prześladowania i notoryczne uprzykrzanie przez policję życia czarnym. Tytuł nawiązuje zarówno do miejsca, z którego wywodzi się śmietanka ówczesnego hip-hopu z N.W.A. włącznie oraz do ich debiutanckiego albumu, który zrobił niemałe zamieszanie zamieszczonym na nim materiałem. Jedni zarzucali muzykom gloryfikowanie gangsterki, seksizm i podsycanie nienawiści do policji, drudzy widzieli w tekstach szczery opis trudnej sytuacji czarnych na zachodnim wybrzeżu USA.



Pod kątem realizacyjnym film ogląda się wybornie. Muzyką cieszyć się będą głównie fani hip-hopu, a soundtrack wgniata w fotel. Dużym zaskoczeniem jest również wyborny montaż, świetne oko operatora i uchwycenie wielu wątków, które inni mogliby skutecznie ominąć. Film wprawdzie trwa prawie dwie i pół godziny, jednak nie odczuwa się w trakcie seansu zmęczenia. 
Wiele osób zarzuca twórcom stronniczość, wybielanie osób i faktów. Warto jednak spojrzeć na ten film bezstronnie, jak na ciekawą opowieść o ludziach z ogromnym talentem, zdeterminowanych, których trudności życiowe nie rujnowały, a budowały.



Świetny film. Genialna muza i zdjęcia, a i aktorsko chłopaki dają radę. Z ciekawostek mogę nadmienić, że w Ice Cube'a wcielił się jego syn O'Shea Jackson Jr., a w pazernego menedżera, utleniony na platynowy blond Paul Giamatti. Polecam!
Moja ocena: 8/10

2 komentarze:

  1. Trochę mam stracha przed obejrzeniem tego filmu, że zrobili z NWA jakichś obrońców uciśnionych i ostatnich sprawiedliwych, a przy okazji muzycznych bożków - tak jak w rodzimym "Jesteś Bogiem". Cóż, trzeba będzie się przekonać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. film bardzo podobny konstrukcyjnie do "Jesteś Bogiem". nie odczułam jednak jakiegoś wielkiego patosu w stosunku do NWA. drugą stroną, trochę wybielili Dr.Dre i Ice Cube'a, jednak nie ma się co dziwić, w końcu to oni ładowali kasę na produkcję tego filmu. Jakub lubisz tę muzę, to dajesz... dobrze się ogląda ;)

      Usuń

Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))