Strony

środa, 14 października 2015

BODY/CIAŁO [2015]




Nie przepadam za kinem Małgorzaty Szumowskiej. Żaden z jej filmów do mnie nie przemówił i jedynym powodem dla którego zdecydowałam się na seans z filmem BODY/CIAŁO był szum medialny, jaki swego czasu miał miejsce. Mówiąc krótko, zasiadłam z ciekawości licząc na zmianę w twórczości Szumowskiej. I choć rewelacji nie było, a sam film wydał mi się niespójny, paradoksalnie okazał się najlepszym w jej dorobku.


BODY/CIAŁO to dla mnie dość dziwny film. Odczuwam tu dość spore inspiracje SIEDEM i SZÓSTYM ZMYSŁEM. Historia opowiada o prokuratorze, który przypomina detektywa Somerseta z SIEDEM. Mężczyzna mimo posiadanej rodziny, samotny, cyniczny mizantrop, który w rzeczywistości dostrzega wyłącznie ból, jaki sprawiają sobie ludzie nawzajem. Jego problemy z chorującą córką zbliżają go do terapeutki Anny. Anna po stracie dziecka doznała swoistego oświecenia. Posiada umiejętności medium. Potrafi porozumiewać się ze zmarłymi i dostrzegać ich w rzeczywistości.


Powiem szczerze, że nie bardzo wiem, co chciała powiedzieć tym filmem Szumowska. Może to film o samotności i to tej bardzo bolesnej. Samotności, która została udomowiona, wytresowana, która staje się drugą skórą. Bohaterowie nie pragną zmian. Tkwią w swych przyzwyczajeniach, życiu, jakby ono nie miało im zbyt wiele do zaoferowania. Z drugiej strony pokazuje nam problem anoreksji i bulimii. Dziewczyny, które przeżyte kłopoty i traumy rekompensują niszcząc siebie i swoje ciało. A może Szumowska chciała nam pokazać problem współczesnych rodzin - zabieganych, zapatrzonych w siebie, swoje kariery i pieniądze. Jakby nie patrzeć, BODY/CIAŁO to film, który liznął wiele problemów, a nad żadnym nie skupił większej uwagi. Żadnego nie rozebrał do naga i nie ukazał tak, byśmy mogli ujrzeć jego sedno.


Najmocniejszym punktem tego filmu jest Gajos i to dla niego warto poświęcić te parędziesiąt minut. Wprawdzie uznałam BODY/CIAŁO najlepszym filmem Szumowskiej, jest on nadal tak bardzo niedopracowany, tak bardzo po łebkach, tak bardzo nie wiadomo o czym, że nie wywarł na mnie żadnego wrażenia.
Moja ocena: 5/10

1 komentarz:

  1. Cóż, nie przekonuje mnie bym poświęciła na niego swój czas..

    Pozdrawiam,
    http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))