Juan Jose Campanella w 2009 roku nakręcił nagrodzony Oscarem film SEKRET JEJ OCZU. Po latach Billy Ray, autor poprawnego filmu BREACH, zdecydował się wyreżyserować remake tego argentyńskiego poprzednika. Nie często remake'i są na tyle dobre, by uchwyciły geniusz swych poprzedników i z pewnością film Billy Raya do takich filmów się nie zalicza. I tylko nachodzi mnie jedno pytanie: po co?! Nie widzę sensu w kręceniu remake'ów filmów zaliczanych już do klasyków. Sama już nie wiem, czy to pragnienie kasy, które świerzbi producentów, czy zwykła leniwość amerykanów wynikająca z niechęci do czytania i to nie tylko napisów filmowych. Ten film jest zbędny. Ten film zatracił cały potencjał, który niósł i wybił ponad przeciętność film Campanelli.
Historia tego filmu nie odbiega znacząco od pierwowzoru. I tu znajdziemy motyw zabójstwa i zgwałcenia młodej dziewczyny. I ponownie, zacięty detektyw postanawia znaleźć zabójcę. Zajmie mu to wiele lat, a fakty jakie odkryje będą szokujące. Ci, którzy oglądali oryginał z pewnością odnajdą się w tej fabule. Ci, którzy go nie oglądali niech dadzą sobie po prostu spokój i sięgną po wersję Campanelli z 2009r.
Pierwsze co rzuca się w oczy to bardzo dobra obsada. Wzrok zbitego psa, jaki prezentuje nam Chiwetel Ejiofor niczym nie odstępuje od tego z 12 YEARS SLAVE. Jest na tyle monotematyczny, że aż żałosny. Nicole Kidman nie byłaby sobą, gdyby nie grała równie oziębłej, dystyngowanej kobiety, jaką znamy z wielu filmów. No i Julia Roberts, którą albo oszpecili, albo tak faktycznie wygląda bez makijażu. Ona jako tako trzyma poziom tej aktorskiej miazgi, choć jej rola jest mocno okrojona. Generalnie nie ma w tym filmie nic, co by przykuwało uwagę, a co tak fantastycznie sprawdziło się w przypadku pierwowzoru.
Sama nie wiem, czy to wina scenarzysty, czy przeciętnego reżysera. SEKRET W ICH OCZACH to nic innego jak marna kopia perfekcyjnego oryginału. Ani fabuła, ani aktorstwo, ani twist nie robią wrażenia. Przeniesienie tej historii do czasów walki z terroryzmem dodatkowo dobiło gwóźdź do tej butwiejącej trumny. Skąd pomysł połączenia tej tragedii z walką z terroryzmem, nie mam pojęcia. Ten mix jednak wyszedł bardziej komicznie, niż tragicznie. I jeszcze raz napiszę, jeśli widzieliście oryginał - dajcie sobie spokój z filmem Billy Raya. Po prostu szkoda czasu. Jest masa lepszych produkcji. Jeśli jednak nie oglądaliście, to również olejcie tę produkcję, natomiast sięgnijcie po oryginał z 2009 roku Juana Jose Campanelli pt. EL SECRETO DE SUS OJOS.
Moja ocena: 4/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))