Strony

niedziela, 13 maja 2012

SCHLAFKRANKHEIT

Historia opowiedziana w dwóch aktach. W jednym poznajemy niemieckiego lekarza i jego rodzinę na placówce medycznej w Afryce. Pracuje na rzecz WHO. Zwalcza w miejscowym szpitalu epidemię śpiączki afrykańskiej. Gdy zagrożenie znika, program WHO zostaje zamknięty, a lekarz dostaje nakaz powrotu do Europy. Drugi akt opowiada o czarnoskórym lekarzu, który jako wysłannik WHO ma zbadać celowość wydawanych przez organizację pieniędzy na rzecz zwalczania epidemii śpiączki w szpitalu kierowanym przez niemieckiego lekarza. Fabuła toczy się na przełomie trzech lat.
Cały film de facto posiada dwóch bohaterów. Białego, który tak zasymilował się z Afryką, że nie jest w stanie wrócić do Europy i w niej zamieszkać. Jest tak zafascynowany czarnym lądem, że nie widzi dla siebie miejsca w nudnej i sterylnej Europie. Drugi z bohaterów, czarnoskóry lekarz, który wyrósł w Europie i nie czuje żadnych więzi do kraju, z którego pochodzi, a Afryka go raczej brzydzi, niż napawa nostalgią. Na przykładzie tych dwóch postaci widzimy, jak silnie człowiek przywiązuje się do miejsc i jak mocno w nie wrasta. I niezależnie od asymilacji bohaterów i miłości do miejsc w których żyją, nadal dla tubylców, są i będą obcymi.
Mimo wielu sprzecznych opinii film jest bardzo dobry. Sentymentalizm z tragedią przeplata się przez całość filmu. Czuć w powietrzu nieuchronnie zbliżającą się tragedię, a jednocześnie chce się oglądać do skutku. Zdaję sobie sprawę, że dla wielu film może być trudny w odbiorze, ale prowadzenie przez życie bohaterów wydało mi się fascynujące.
Moja ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))