Strony

czwartek, 4 października 2012

GRUPO 7

Jestem pełna zaskoczenia. To bardzo przyjemna hiszpańska sensacja o grupie policjantów, mających na celu oczyszczenie miasta z dilerów narkotyków. Sukces odnoszą ogromny, jednak nie pozbawiony wysokich kosztów. Dojście do światka narkomanów i łatwej kasy skutecznie ich kusiło, by przejść ostatecznie na "ciemną stronę mocy" :-).
Fabuła może nie jest innowacyjna, ani wielce wyszukana. W usa w latach 70-tych, czy 80-tych filmy, seriale o skorumpowanych glinach, były motywami przewodnimi. A jednak jest coś w tym filmie, co nie nuży i nie przytłacza oczywistą oczywistością. To sposób ukazania bohaterów. Wiemy, że walcząc ze światem kryminalnym i jednocześnie przechodząc na ich stronę, nie przysporzą sobie zwolenników. Korupcja, hipokryzja i chęć szybkiego wzbogacenia raczej negatywnie obrazuje bohaterów. Mimo to, reżyser skutecznie rysuje ich obraz, bez wysuwania wniosków za widza. Kamera jest wybitnie obiektywna. Z łatwością przypatrujemy się poczynaniom grupy i bez problemów, każdy wysunie wnioski na jej temat bez bycia nahalnie indoktrynowanym, jak to bywa w amerykańskim kinie. Tutaj bohaterowie są tak przeciętni i "normalni", jak przysłowiowa Malinowska ze spożywczaka. A jednak... ta druga strona, ciemna, nie skreśla ich w sposób jednostronny. Jest w postaciach pewien tragizm i dramat, który poniekąd usprawiedliwa ich poczynania. Jednak tak, jak już powiedziałam, kamera nie narzuca tych spostrzeżeń, raczej widz sam sobie wyrobi opinie o bohaterach.
Polecam. To dobra sensacja z dobrym scenariuszem. Wartka akcja, która powoduje że film przesuwa się jak kalejdodoskop w tempie odrzutowca.
Moja ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))