Strony

środa, 31 października 2012

NOC HORRORÓW - HALLOWEEN

Zachęcona bogobojnymi nawoływaniami czarnej mafii z ambony, postanowiłam dzisiejszą ucztę zacząć od (nomen omen!!!):

HELLRAISER z 1987, by oswoić się z tym co nieuniknione. Wuju ! grzej mi ławę ;-)


THE OMEN z 1976 , skorom poganin to niech zobaczę co tracę ;-)

  

a na deser - THE EXORCIST z 1973 , bo to dobry czas na wypędzenie demonów


3 komentarze:

  1. Dobre, klasyki ;)
    Ja obowiązkowo zapodaję "Kruka".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cały miód mojego dzieciństwa :-)w zestawieniu brakuje jeszcze Lśnienia i Carrie, ale to na następny rok :-)

      Usuń
    2. To jak dla mnie jeszcze "Mgła" Carpentera. To pierwszy horror, jaki w życiu obejrzałam :) Zaraz potem zapodawali drugi, o braciszkach syjamskich, z których jeden był mocno niewyględny, więc go po rozdzieleniu chowali w szafie; tamtego drugiego juz nie pamiętam, kto i kiedy to popełnił, ale Carpentera się nie zapomina :)

      Usuń

Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))