Bardzi przyjemna komedia o ekscentrycznym sprzedawcy, który planuje przenieść się w czasie. Jednak póki to nastąpi szuka przyjaznej duszy, która mu w tej podróży pomoże.
Festiwal w Sundance to od lat wylęgarnia talentów i mega oryginalnych typów filmowych. Może dlatego tak bardzo cenię sobie produkcje sygnowane znakiem Sundance. W tym doborze również się nie pomyliłam. Pomysł może nie jest wielce oryginalny, jednak scenariusz porusza wiele różnorodnych wątków, więc nie ma powodów do nudy. Wszystko to okraszone bardzo inteligentnym humorem.
Film generalnie porusza problem samotności i poszukiwania tej jedynej, niepowtarzalnej połówki z którą można dzielić czas. Świetnie dobrane postaci, gwarantują nam, że te poszukiwania dla każdego z bohaterów znaczą zupełnie co innego. Nie ma tutaj moralizatorstwa i charakterystycznego dla tego typu problematyki machania paluszkiem, że jak będziesz sam to zgnijesz z samotności. Bohaterowie są zabawni, dzięki czemu łatwiej możemy przejść przez tak ciężkie tematy. Na uwagę, moim zdaniem, zasługuje rewelacyjny Jake Johnson. Jego bohater to typ lansiarskiego playboya, który gdyby mógł przeleciałby samego siebie . Do tego ma masę durnowatych rad, które są przekomiczne. Bez niego ten film byłby absolutnie mdły.
Szkoda tylko, że w drugiej połowie fabuła mocno zwalnia. Z bardzo zabawnej komedii robi się przyciężkawy melodramat z kiełkującym romansidłem. Mimo to jest to bardzo przyjemna komedia, która po ciężkim dniu przyjemnie mnie odprężyła.
Moja ocena: 6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))