Strony

środa, 14 listopada 2012

THE FORGIVENESS OF BLOOD

Joshua Marston to interesujący przykład reżysera, który śmiało przenosi problematykę swoich filmów poza granice USA. Jakby okiem turysty próbuje obiektywnie spojrzeć na życie w krajach, których przeciętny Amerykanin nie potrafi znaleźć na mapie, a i pewnie nie wie o ich istnieniu. Po rewelacyjnym Maria laski pelna , gdzie pięknie nakreślił problem biedoty w Kolumbii, po PRZEBACZENIE KRWI, w której bardzo ostro narysował absurdy życia w Albanii. 
Scenariusz i opowiedziana historia to kręgosłup, który mocna spina całość. Film generalnie jest mdły i monotonny. To bohaterowie i ich przeżycia trzymają całość w miarę przystępny sposób. Marston genialnie przedstawił absurd XV wiecznej albańskiej tradycji z młodością i chciwością życia. Poruszył masę wątków, które są tak istotne w naszym życiu. Egoizm i głupota kontra honor rodziny i poszanowanie tradycji. A wszystko ubrane we współczesność i młodość, która jest tak głodna doznań, że niekoniecznie ma poszanowanie do skostniałego systemu, który jest kulą u nogi, a nie zbiorem zasad moralnych.
Wspaniale przedstawiono postaci. W świecie tego filmu nie ma miejsca na odrębność. Świat islamu to świat twardych zasad. Jesteś z nami lub ciebie nie ma. Nie ma miejsca na półśrodki. Starszyzna to ludzie, których życie jest czarno-białe. To młodzież wprowadza odcienie szarości do ich życia, które są nie do przyjęcia. To również wspaniała alegoria życia, którego nie można skrępować. Życia, które ma swoje prawa, potrzeby i pragnienia. To nieokiełznane zwierzę. Jest jak Hydra, każda próba jej poskromienia może wrócić ze zdwojoną siłą.
Szkoda tylko, że tak dobry scenariusz został przyćmiony przez zbędne dłużyzny i monotonię. Nie pomogły również piękne lokacje. Trzeba przyznać, że Albania okiem Marstona, jest jak Prowansja w obrazach Van Gogha. Szkoda.. bo to zmarnowany potencjał na rewelacyjne kino.
Moja ocena: 6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))