Strony

sobota, 17 listopada 2012

THE ODD LIFE OF TIMOTHY GREEN

Jeśli ktoś lubuje się w wyciskaczach łez, to jest to świetna propozycja. Ja jednak dziękuję, takie filmy są dla mnie tak absurdalne, że aż śmieszne.
Małżeństwo tak bardzo chce mieć dziecko, że składając listę życzeń i wyobrażeń o swoim potomku, wskrzesza chłopca made of leaves. Tak z liści. Oczywiście ma on tylko liście wrośnięte w nogi, poza tym to normalny homo sapiens. Niczym nasz rodzimy kosmita Stachursky wchłania energię słoneczną, zmienia kolor liści na jesień, by je na zimę zrzucić. TO NIE JEST KOMEDIA (a szkoda, potencjał wielki). Więc niech mnie nikt nie pyta o sens i logikę, ja jej nie widzę. Oczywiście nie obyło się bez wzniosłych haseł, typu jak inność jest dyskryminowana i jak rodzice mając generalnie przerost ambicji powinni zniżyć się do poziomu dziecka. Hm... te liście z pewnością pomogły mi zrozumieć wszystkie tajemnice ludzkości :-D.
Ten film jest dla mnie pomyłką. Myślę jednak, że na temat chęci posiadania dzieci przez pary, który mieć ich nie mogą, powstało już tyle filmów, że w chwili obecnej scenarzyści chwytają się już absurdów, by sprzedać swój produkt. Ja jednak tego cukierka nie kupuję, bo jedyne co widzę, to gówno.
Aż boję się myśleć, co w tym temacie będzie dalej. Może dziecko z łuskami, które na wigilię zamieni się w karpia. Jeśli ktoś ma jakieś propozycje, to chętnie je skolekcjonuję. Mnie poziom realizmu w tym filmie po prostu przerósł.
Moja ocena: 2/10 (+1 za rewelacyjną obsadę)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))