No to powiało wielkim światem sloganów madeinusa. Nowy film Dominik'a jest niczym ekonomiczna fanfara pełna niespełnionych marzeń, płonnych nadziei i złudnych oczekiwań na przyszłość. A wszystko to okraszone wielką mową z ust największych kłamców świata.
Dominik swój nowy film o wyrachowanym zabójcy i jego głupkowatych ofiarach osadził w czasach apogeum kryzysu finansowego, w którym Bush vs.Obama przekrzykiwali się, jak to ocalą Amerykę i świat przed zagładą. Bo nie ma większego narodu ponad ten amerykański i nie ma lepszego pracownika ponad amerykańskiego (!sic).
Jak w tym steku bzdur ma się nasza historia ? Ano nie mam pojęcia. Może oprócz tego, że lokacje i nasi bohaterowie są odzwierciedleniem owego kryzysu. Miejsca są ponure, puste, obskurne, śmierdzące taniochą. A każdy spuszcza z ceny i chałturzy za parę grosza, bo w kraju masowych konsumpcjonistów zabrakło popytu.
Powiem szczerze nie rozumiem tej całej otoczki. Nie rozumiem co ma piernik do wiatraka. Jak ma się krytyka systemu przez kolesia, patrz:Pitt, który jest producentem filmu i jednocześnie wspierał kampanię prezydencką Obamy. Czyżby wizja braku kasy zawitała i do jego portfela ? Z pewnością nie, ale te słowa w jego ustach, jako bohatera i jako aktora są nieautentyczne i pachną hipokryzją. Jednak abstrahując od tzw.drugiego dna. Film jest przegadany. Są jednak chwile na które warto czekać. Dominik, jak nikt inny potrafi efekt roztrzaskującej przez kulę czaszki doprowadzić do rangi dzieła sztuki. Sceny Pitt vs.jego rewolwer są fantastyczne i niesamowicie cieszą oko. Wszystko to przy dźwiękach bardzo oldschoolowych kawałków, które pasują do danej sytuacji, jak sztuczne ognie w czasie pogrzebu. Jednak tych scen jest mało, za mało, co tylko uwypukla fakt, jak słaby jest ten film.
Odnoszę wrażenie, że poprzez ten zbiór komunałów Dominik lekko odpłynął. Nadal przez oczami świeci mi Chopper (2000) i takich bohaterów mi brakuje, takiej akcji i fabuły. Świat kryminalistów nie jest skomplikowany, liczy się kasa, siła i władza. A polityczne pierdu pierdu jest równie interesujące, co zeszłoroczny śnieg w Islandii. Fakt, Ameryka to biznes, ale z drugiej strony nie oczekujmy by płatny zabójca działał charytatywnie. Więc panie Dominik, oszczędź Pan tej złotej gadki i zrób Pan to co wychodzi Panu najlepiej... zabijanie na ekranie :-)
Moja ocena: 5/10
Z tą piosenką śmierci do twarzy :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))