Strony

środa, 2 stycznia 2013

LIBERAL ARTS

Josh Radnor zyskuje w moich oczach z filmu na film. Już stałam się jego fanką, aż boję się co będzie dalej. Inteligentne podejście do tematu, połączone z sentymentalno-ironicznym poczuciem humoru.
Już pierwszy autorski projekt Radnor'a SzczescieDziekujeProszeWiecej (2010) był bardzo owocnym i rokującym nadzieję filmem. Bardzo mi się podobał i byłam ogromnie zaskoczona dojrzałością i zmysłem obserwatorskim autora.
Nie zawiodłam się i tym razem. Radnor może nie porusza kosmicznych zagadnień związków damsko-męskich. Tym razem zdecydował się rozliczyć z kompleksem Piotrusia Pana i oddać hołd dojrzałości i starzeniu się. Świetnie przy tym porównuje zagubienie nastolatków do dojrzałości dorosłego mężczyzny. Rewelacyjne odniesienia i wspaniałe postaci. Zarówno nastolatkowie ze swoim zafiksowaniem, różnorodnością i naiwnością, jak i dorośli z życiowym podejściem do rzeczywistości, ironią i cynizmem (genialna rola Allison Janney). Tak na marginesie wszystkie role aktorskie są wyśmienite, zarówno starszej części aktorskiej, jak i młodszej (tutaj jestem pozytywnie zaskoczona Zac Efron'em).
Bardzo podobały mi się dialogi. Niezwykle inteligentne, niepozbawione humoru i cynizmu. Radnor zaskoczył mnie przy tym swoim doskonałym zmysłem kreowania postaci. Wszystkie są bardzo charakterystyczne i wielowymiarowe. Świetnie się bawiłam i żałowałam czasu, który tak szybko upłynął.
To kino intelektualne i dojrzałe. Główny bohater przeżywa młodzieńcze rozterki mając jednocześnie na względzie swój wiek i odpowiedzialność, jaka się z nim wiąże. Autor rewelacyjnie ukazał różnicę wieku bohaterów w wyborach, jakie podejmują. Od tych podejmowanych pod wpływem chwili i emocji, do tych, które wynikają z głębokich przemyśleń, etyki i zasad.
Świetny film, napisany i nakręcony w niesamowicie przemyślany sposób. Wszystko jest ze sobą spójne. Bohaterowie, miejsca, dialogi. Nie ma rzeczy, która wymyka się spod kontroli, lub absolutnie nie pasuje do całości. Nie ma zapchaj dziur i scen pod publikę. Widać tutaj dojrzałość i profesjonalizm twórcy. Szacunek ogromny. Radnor staje się kolejnym reżyserem na mojej liście the most wanted. A po tak pozytywnych obrazach, człowiek aż chce się starzeć ;-)
Moja ocena: 9/10


Oczywiście filmowo-muzycznie. Tym razem motyw muzyczny z filmu, Beethoven Symfonia 6, znana jako pastoralna. Rewelacyjna na wiosenne wyprawy plenerowe :-)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))