Plakat sugeruje nam, że to film "mocny, zaskakujący, wciągający, znakomity". Ale czy jednak...?
SHADOW DANCER to typowy kryminał o szpiegowskim zabarwieniu. Są tajni agenci, krety i terroryści, których trzeba "uziemić". Ten film w bardzo prosty sposób powiela schematy z filmu
Szpieg
. Powolna akcja, momentami nawet nudnawa. Więcej psychologii, niż akcji i fruwających z gadżetami facetów w rajtuzach, lekko klaustrofobiczny klimat, który potęgują zamknięte, ciasne, ciemne pomieszczenia oraz ciężka atmosfera między bohaterami. Czy jest zatem SHADOW DANCER zaskakujący ? W żadnym wypadku. Nawet finalne rozwiązanie sprawy nie zaskakuje. Akcja została poprowadzona w taki sposób, że spodziewałam się rozwoju sytuacji, kwestią było jedynie imię bohatera. Czy jest to film wciągający ? Biorąc pod uwagę wspomnianą powyżej wolną akcję, nastawienie na rozrachunki zarówno wewnątrz służb specjalnych, jak i pomiędzy bohaterami, to powiem szczerze, nie wciągnęło mnie to zupełnie. Zarówno dialogi, fabuła i akcja prowadzone są nazbyt leniwie i absolutnie mało zachęcająco.
Nie jest to też film mocny. Oczywiście wszystko jest kwestią semantyki. Jeżeli szukamy mocnych wrażeń w postaci wszelkiej maści oryginalnych tortur, wyrywania członków, podduszania i tryskającej krwi, to nie jest to "ten" film. Jeśli mocnym ma być fabuła, zwroty akcji, dramaturgia postaci, to i tutaj w skali od słaby do mocny, postawiłaby gdzieś pośrodku, co byłoby równoznaczne z przeciętny.
A już kompletnie nie jest to film znakomity. Jeśli SHADOW DANCER ma predestynować do tej kategorii, to w jakiej jest wspomniany TINKER, TAILOR, SOLDIER, SPY ? Z pewnością SHADOW DANCER to baaardzo średni, przeciętny kryminał, który próbuje wzbić się do poziomu TINKER, TAILOR..... Jednak by go osiągnąć, trzeba by było przerobić scenariusz, wynająć innego reżysera (James Marsh zdecydowanie lepiej sprawdza się w dokumentach) i z pewnością dokooptować kilka solidnych nazwisk aktorskich.
Moja ocena: 5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))