Strony

czwartek, 14 lutego 2013

AMERICAN MARY

Nie wiem czemu, ale ostatnimi dniami mam przeogromną ochotę na krwawe filmy. Nie mam wprawdzie PMS'a, ale oznaka ta bardzo mnie zastanawia. Z drugiej strony całe to zbliżające się walentynkowe zawodzenie, strasznie mnie męczy i denerwuje, więc na swój sposób muszę to chyba odreagować. Będzie więc krwawo, boleśnie i z flakami. Ale czy dobrze, o tym dowiemy się później.

Wczorajszym wieczorem, zmieniłam plany, czego efektem jest film AMERICAN MARY. Zainspirował mnie tytuł. Choć nie wiem, skąd to AMERICAN, może porównanie do AMERICAN BEAUTY, AMERICAN PIE, a może AMERICAN HISTORY X, przypalę więc głupa, jak jeden wojak z CK DEZERTERZY i powiem isz wajs niszt.

Dwie frikowe siostry, i zafascynowane kinem grozy i ciemną stroną mocy, stworzyły bardzo klimatyczny horrorek o kobiecej zemście i złamanym sercu. Chyba nie ma na świecie większej katastrofy, niż kobieta, po której facet przejechał się walcem \m/ :-). 


Siostry Jen i Sylvia Soska

Historia opowiada o studentce medycyny - Mary Mason, przyszłej Pani Chirurg, która z braku kasy i masy długów podjęła się dość ryzykownego zajęcia. Podjęła pracę w klubie nocnym jako masażystka, jednak jej usługi (nie seksualne) wykroczyły mocno poza oferowany zakres pracy. Jej talent i wiedza medyczna zostaje wykorzystana przez brutalnego właściciela klubu, co raczej nie przysporzyło bohaterce wielu kłopotów. Wręcz odwrotnie. Niczym torpeda rozniosła się wieść o umiejętnościach owej pani,  która zachęcona wizją dużej, łatwej kasy postanawia zająć się artystyczną modyfikacją ciała. 
Zanim jednak ostatecznie podejmie tę decyzję, zostaje wplątana w bardzo nieprzyjemną sytuację bez wyjścia, która zmusza ją do podjęcia radykalnych kroków. Jej krucha niewinność ostatecznie zmieni się pałającą zemsty brutalność.

Film jest wizualną ciekawostką. Ilość frików, jaka przeplata się przez film jest jednocześnie groteską, jak i efekciarstwem. Siostry Soska mocno oparły fabułę o absurdalne metody "poprawiania" swojej urody. Jednak dzięki temu mogliśmy zagłębić się w świecie, do którego przeciętny kowalski nie ma wstępu. Obraz postaci przewijających się po ekranie jest z pewnością największym atutem tego filmu. Mocno gotyckie klimaty, w których postaci przypominają te z filmów Lynch'a.
Jednakowoż mój początkowy zachwyt nad postacią głównej bohaterki, z czasem odpływał w siną dal. Nie było makabrycznych scen, jedynie makabreska. Nie było brutalności, lecz groteska. W zamian za to jest masa psychologii i dramaturgii, która niestety siostrom Soska za bardzo nie wyszła. Przemiana bohaterki z sympatycznej dziewczyny w burą sukę, jakoś razi. Jej wizja zemsty jest jednostronna i mało różnorodna. Obraz "wincentego kadłubka" przypiętego hakami za płaty skóry, bardziej bawi niż przeraża. Anyway, im bardziej czas upływał, tym agresja, zło i moce piekielne uchodziły w przestrzeń, jak z dziurawej opony. Szkoda... szkoda wielka... bo ogromną miałam nadzieję na powtórkę fantastycznego EXCISION

Reasumując, wydaje mi się, że zamierzeniem sióstr było stworzenie bardziej gotyckiej odmiany filmu noir, niż horroru. Autorki świadomie ocaliły widza przed scenami tortur i okruciństwa. To nawet nie jest wizja psychotycznego chirurga-mordercy, którego znamy chociażby The Human Centipede (First Sequence) (2009) . Trudno jednoznacznie sklasyfikować ten film. Łączy on zbyt wiele elementów filmów grozy w stylu torture porn, slasher, gore, giallo, choć jednocześnie wprowadza mocny psychologiczny aspekt, który go od tych filmów odróżnia.


Jedna z postaci filmu, Betty Boo looklike

Z tego co wróble ćwierkają, siostrzyczki nakręciły film za psie pieniądze. I jeśli wyrażenie psie ma obrazować ten film, to moim skromnym zdaniem, rewelacja. Z produkcyjnego punktu widzenia, absolutnie żadnej żenady. Bardzo fajna ścieżka dźwiękowa dopasowana do scen, rewelacyjna charakteryzacja, bardzo fajny montaż i zdjęcia. Nie ma się do czego przyczepić. Nawet aktorzy byli wystarczająco przekonywujący. Jednak nie jest to ostateczny element, by podsumować ten film jako dobry. To taki solidny średniaczek z nadzieją, że następne filmy bliźniaczek Soska porażą i unieruchomią. Liczę na to i póki co na zachętę daję...
Moja ocena: 5/10




A poniżej seria filmów, które poniekąd zainspirowały siostrzyczki, a które też należą do moich ulubionych. W każdym z nich Panie rządzą :-))


Domowej roboty lobotomia, przybijanie nożami, dezynfekcja wybielaczem, miodzio ;-)



K jak Krwawa Kobieta

Makabra i groteska w kobiecym wydaniu

Niech jej niewinność Ciebie nie zmyli


Top of the tops.... w takim wydaniu zemsta jest słodka !!!




2 komentarze:

  1. Ciekawy tekst. Wiele z tych inspiracji, które wymieniasz, jest mi znanych. Panią Zemstę uwielbiam. Pozdrawiam serdecznie :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo. Moim ulubionym z zestawienia jest mimo wszystko BEDEVILLED. Serdecznie polecam. Po tym seansie autentycznie szczęka mi opadała. Drugi raz tak miałam w przypadku KIEŁ. Ale ten też oglądałaś. Widziałam na twoim blogu ;-)) Btw. dołączam do niego :-)
      pozdr.

      Usuń

Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))