Z filmu na film Atom Egoyan utwierdza mnie w przekonaniu, że jego chwała już dawno przeminęła. Od czasu GDZIE LEŻY PRAWDA kręci dość przeciętne filmy i do tych zaliczyć można DEVIL'S KNOT. Szkoda, bo historia jest potężna i mroczna. Mogłoby z tego powstać drugie SIEDEM, mogło... ale do tego trzeba najwyraźniej posiadać umiejętność budowania napięcia i grozy, którego w tym filmie po prostu zabrakło.
Wszyscy, którzy pamiętają serię dokumentów PARADISE LOST, czy WEST OF MEMPHIS historia w DEVIL'S KNOT nie będzie niczym zaskakującym. Dla tych, którzy nie mieli okazji zapoznać się z tą już kultową serią przypomnę fabułę. Film oczywiście oparty na faktach opowiada o procesie trójki młodocianych, którzy zostali oskarżeni o brutalne morderstwo trzech małych chłopców. Akcja toczy się w Memphis, konserwatywnej kolebce zabobonów, KKK i uprzedzeń. Proces okazuje się polowaniem na czarownice, a prowadzone przez policję śledztwo wykazuje masę nieścisłości, zaniechania i karygodnych błędów. W tle tego procesu unosi się ciężka atmosfera niedopowiedzeń, tajemnicy i podejrzeń, które niekoniecznie padają bladym światłem na ławę oskarżonych.
Egoyan dość wiernie oddał historię. Buduje proces na absurdach i niekompetencji miasteczkowej policji. Pokazuje, że w świecie zdominowanym przez zaściankowość są jeszcze autonomiczne jednostki, które nie poddają się masowej sieczce i potrafią myśleć logicznie. Można powiedzieć, że reżyser zbudował klasyczny kryminał. Bardzo rzetelny, poprawny, nie porywa, ale trzyma fabułę w ryzach. Nie jestem jakoś szczególnie zachwycona tym co zobaczyłam, gdyby nie świadomość nazwiska sygnującego ten film można by przypuszczać, że za kamerą stoi mało znany reżyser. Egoyan niczym się w tym filmie nie wyróżnił, jak i sam film niczym nie wyróżnia się od tego typu kryminałów. Bardzo rzetelnie, Colin Firth oczywiście cacuszko, ale film totalnie bez szału.
Moja ocena: 6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))