Strony

środa, 14 stycznia 2015

A MOST VIOLENT YEAR [2014]

 

W 2013 roku film J.C.Chandora WSZYSTKO STRACONE zrobił na mnie niesamowite wrażenie. Obraz oparty na minimalizmie i prostocie, a z taką dawką emocji, jakiej czasami nie wywołają najżarliwsze dyskusje. Nie jest to jednak jedyny obraz Chandora, który polubiłam. Również film CHCIWOŚĆ z 2011 roku bardzo sprawnie i intrygująco poruszył temat kryzysu gospodarczego. Tym chętniej zasiadłam więc przed ekran, by po raz kolejny móc dać się ponieść opowiadaniu Chandora. I...i absolutnie się nie zawiodłam.



A MOST VIOLENT YEAR przenosi nas do lat 80-tych. Małżeństwo Abela i Anny wchodzi w apogeum swych życiowych możliwości. Ta idealna dla siebie para niezwykle umiejętnie prowadzi dom, jak i wspólny biznes paliwowy. Abel marząc o rynkowej ekspansji postanawia zainwestować sporą gotówkę w kupno magazynów. Czas, w którym podejmuje takie ryzyko nie jest jednak sprzyjający. Przestępczość w Nowym Jorku osiąga swoje apogeum, a cysterny należące do Abela notorycznie są porywane przez gangsterów. Ten powtarzający się proceder, jak i węszący prokurator wywrą ogromny wpływ na rozwój wypadków i życie bohaterów.



J.C.Chandor zbudował bardzo klimatyczny dramat obyczajowy okraszony sporą dawką kryminalną. Swoją uwagę skupia na bohaterach. Abel to imigrant, bardzo ambitny, mający nos do interesów, ale również niezwykle wrażliwy. Nie interesują go ciemne interesy, korupcja i układy mafijne. Ciężką pracą i uczciwością pragnie zbudować swoje paliwowe imperium. Jego przeciwwagą jest Anna. Córka gangstera, która nie ma oporów zarówno przed zastosowaniem przemocy, jak i nagięciem prawa. Mimo tych różnic oboje wydają się dla siebie idealni. Anna podejmie się każdych kroków, by ratować firmę. Jest oddana, wytrwale wspierając swego męża. W tym tandemie to ona wydaje się osobą twardszą, bardziej konsekwentną i skoncentrowaną na cel. Dwójka ludzi, których nie tylko łączy miłość, ale i lojalność. Zarówno Abel, jak i Anna są w stanie poświęcić dla siebie wszystko.



Ten związek Chandor obudowuje wątkiem kryminalnym. Lata 80-te, które nie sprzyjały prowadzeniu i rozwijaniu interesów. Rosnąca przestępczość i samowola skontrastowana kompletnie nieudolną policją, na której czele stoi prokurator karierowicz. Trzeba przyznać, że reżyser ma szczęście do dobrych aktorów. Podobnie jak w jego poprzednich filmach, tak i w tym znajdziemy samą śmietankę - Jessica Chastain, Oscar Isaac, Albert Brooks, David Oyelowo, Alessandro Nivola, a całość spaja cudowna ścieżka dźwiękowa.
Moja ocena: 7/10

3 komentarze:

  1. O, też obejrzę, dodaje do swojej long listy :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie wszystko co z Jessicą Chastain to must-watch :) Pewnie jak będę pisał swoją recenzję, to będą same zachwyty.

    I pytanie... gra tam Mel Brooks? Ten reżyser ?

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))