Strony

niedziela, 4 stycznia 2015

BETTER LIVING THROUGH CHEMISTRY [2014]




Zupełnie nie rozumiem, dlaczego ten film ma taki kiepskie oceny. Rewelacyjna obsada, która nad wyraz dobrze sobie radzi. Świetny, ironiczny scenariusz i ciekawie poprowadzona mało wymagająca fabuła. Na tle podobnych propozycji, ten film ogląda się nad wyraz dobrze. Uważam, że jest to całkiem inteligentna komedia o ludzkich słabościach.



Trzonem fabuły jest Douglas Varney. To wokół niego niczym satelity krąży apodyktyczna małżonka, zafiksowana na fitness i zdrowy styl życia. Oziębła niczym kłoda i ślepa na problemy dojrzewającego syna. Varney pracuje u teścia w aptece i nie da się ukryć, że Panowie nie darzą się zbyt wielkim szacunkiem. Przy każdej okazji teść lubi zięciowi szczerze dopiec. Varney przypomina bohatera AMERICAN BEAUTY. Trochę zrezygnowany, pod pantoflem żony, stłamsił w sobie wszelkie ambicje, a bycie stanowczym mężczyzną odeszło w zapomnienie. Przy nadarzającej się okazji poznaje piękną klientkę, która skutecznie obudzi w Douglasie uśpione atrybuty męskości.



ROMANS NA HAJU możemy oglądać z dwóch perspektyw. Jedna to strona komiczna, czyli perypetie mężczyzny na skraju załamania, uciśnionego w swoim ciele. Mężczyzny, który doznaje swoistego odrodzenia, dzięki któremu nabiera siły do zmiany dotychczasowego stylu życia. Drugi aspekt, to tytułowy - chemiczny. Ciągoty do poprawiania swojego samopoczucia poprzez wszelkiego rodzaju dostępne środki chemiczne od pigułek, po środki energetyzujące.



Film szczerze potrafi rozbawić. Zarówno prowadzona narracja, jak i perypetie bohaterów, ich charakterystyka i dialogi wzbudzają sympatię, wywołując przy tym salwy śmiechu. Zastosowana nieporadność bohatera, cynizm i życiowa ironia sprawiają, że film nie tylko nabiera bardziej życiowych barw, ale i dystansu. Podobało mi się również zakończenie, które odróżnia ROMANS NA HAJU od wielu tego typu historii. Niebanalne, ale i z sensem. Douglas nie tylko odnajdzie drogę do siebie, ale i nabierze na tyle odwagi, by ostatecznie nakierować swe życie na właściwy tor. W jego wypadku, zasada utrzymania status quo, kompletnie się nie sprawdziła.



Polecam ten film. Miła i niezobowiązująca komedia na wieczór. Bez chamskiego humoru, ale z życiową ironią. Świetne dialogi, sympatyczni bohaterowie, no i genialna obsada w pierwszym, jak i drugim planie. Sam Rockwell absolutnie nie zawiódł. Jest aktorem wprost genialnym. Muszę przyznać, że mimo mych początkowych obaw seans z ROMANSEM NA HAJU okazał się bardzo udany.
Moja ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))