Jak przyglądam się filmom Patryka Vegi, to nachodzi mnie pytanie, czy reżyser rzeczywiście ma pomysł na swoje kino. Nie zdziwiłabym się, jakby gdzieś pomiędzy CIACHEM, PITBULLEM i kolejnym odcinkiem KRYMINALNYCH odpowiedź na to pytanie mu się wyklarowała. Ale nie zdziwiłoby mnie, jakby kolejnym jego filmem, była tevałenowska produkcja dla ludzi ubogich w intelekt.
SŁUŻBY SPECJALNE to film, którego zadaniem ma być z jednej strony wzbudzanie kontrowersji, z drugiej przedstawienie szerokiej publiczności działania jednostek specjalnych w Służbie RP, jej prawdziwej twarzy, malwersacji i zacierania granicy pomiędzy państwem policyjnym a demokratycznym. Vega obrazuje nam skutki i przyczyny likwidacji WSI. Opuszcza kotarę i zdejmuje maski. Ukazuje nam obraz służb wywiadowczych, który dotąd jawił się nam na zasadzie domysłów i spekulacji. Ile w tym prawdy, a ile imaginacji rodem z pierwszych stron gazet Super Expressu? Tego się pewnie nie dowiemy. Możemy jedynie przypuszczać i zachodzić w głowę, czy filmowe wydarzenia faktycznie miały miejsce.
Film VEGI ukazuje pracę służb wywiadowczych na przykładzie trójki głównych bohaterów, tajnych agentów. Pracując dla tajemniczych mocodawców na ich zlecenie wykonują czarną robotę, która ma oczyścić państwo z wrogów RP.
Poza wątkiem kryminalnym Vega obudowuje swoich bohaterów w codzienność. Młoda Ola, która nie potrafi nawiązać bliższych relacji z mężczyznami i boryka się z traumami dzieciństwa. Walczący z chorobą Marian Bońka, który na myśl o zbliżającej się śmierci zwraca swą twarz ku Bogu. No i młody, ambitny idealista Janusz oraz jego problemy spowodowane bezpłodnością i pragnieniem posiadania potomka. Wszystko to na tle morderczych zleceń, kunktatorstwa i kombinatorstwa wydaje się grubymi nićmi szyte. Mimo to, SŁUŻBY SPECJALNE ogląda się nad wyraz dobrze.
Nowy film Vegi nie jest dziełem wybitnym i z pewnością wiele mu do dzieła brakuje. Film jest raczej przeciętnie zrealizowany. Pomysł z podziałem na segmenty, czy dialogi [zwłaszcza małżonki Janusza] rażą. Jak zwykle w polskiej produkcji mam zastrzeżenia do dykcji niektórych aktorów, którzy w potoku słów autentycznie niezrozumiale bełkoczą. Siłą tego projektu jest natomiast obsada i wartka akcja. Dynamika tego obrazu sprawia, że nie ma mowy o nudzie. Dzieje się dużo, dzieje się szybko i dzieje się sprawnie. Jeśli więc ktoś szuka filmu sensacyjnego z lekkim szpiegowskim odcieniem może czuć się usatysfakcjonowany. Weźmy jednak poprawkę, że to cały czas jest polskie kino i nie popadajmy w paranoję co do faktografii zaprezentowanej w SŁUŻBACH SPECJALNYCH.
Moja ocena: 6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))