Strony

czwartek, 9 kwietnia 2015

JEZIORAK [2014]




Michał Otłowski to absolutny "no name" w moim przypadku. Faktem jest jednak, że polskie kino nie interesuje mnie za bardzo. Jestem śmiertelnie obrażona za wszystkie produkcje po latach transformacji i skiepszczenie dorobku filmowego sprzed lat przez różne idiotyczne produkcje, których inteligentny człowiek nie jest w stanie przetrawić. I choć polskie kino nadal stoi pod jakościowym znakiem zapytania, zdarzają się perełki, do których JEZIORAK z pewnością się zalicza. Jeśli bowiem będę chciała przypomnieć sobie dobre kino kryminalne ostatnich lat, to szczerze, poza kinem Smarzowskiego widzę ciemną, czarną otchłań.



JEZIORAK jest kinem stricte gatunkowym. Klimatyczny sensacyjniak, którego większość porównuje do produkcji skandynawskich, i mają trochę racji. Gdzieś tam znaleźć możemy również wiele innych odniesień, chociażby do serialu "The Killing", "Fargo". Z pewnością Otłowski inspirował się zachodnimi produkcjami i jest to w JEZIORAKU wręcz namacalne. Czy to wada?! Absolutnie nie. Jeśli wzorce wykorzystano poprawnie można wręcz to uznać za zaletę. 



Otłowski przenosi nas do zapyziałej prowincji mazurskiej nad Jeziorakiem. Miejscowi policjanci odnajdują zwłoki zamordowanej prostytutki, a sprawę w swoje ręce bierze przenikliwa Pani detektyw [bardzo dobra rola Jowity Brudnik]. Fabuła łączy ze sobą dwa wątki. Wątek morderstwa dziewczyny oraz sprawę tajemniczego zaginięcia dwóch policjantów. I to te sprawy są kluczowe dla rozwinięcia wątków pobocznych, które są wielce zaskakujące.



JEZIORAK niesie nie tylko posępny, przygnębiający i ponury klimat mazurskiej prowincji. Otłowski wprawdzie nie bawi się w politykę, ale skutecznie obnaża powiązania miejscowych biznesmenów z władzą, machloje i układy. To takie polskie piekiełko, które doskonale znamy i reżyser idealnie je odwzorował. Nie ma tu brutalności z filmów Smarzowskiego, jest za to łagodne przejście między fikcją, a prawdą o naszym własnym "podwórku". Scenariusz odgrywa tutaj kluczową rolę. Świetnie napisana i zawiązana akcja. Fajne przejście pomiędzy twistami, no i zaskakujące wątki, które dodatkowo zapętlają fabułę. 
Mnie się podobało. Jeśli zatem ktoś szuka krwistego filmu sensacyjnego, z dochodzeniami, morderstwami, intrygami to szczerze polecam obraz Otłowskiego. Mam tylko nadzieję, że reżyser nas jeszcze zaskoczy i nie spocznie na laurach.
Moja ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))