Myślę, że nie trzeba przedstawiać dorobku Alejandro Amenabara, bo jest on dość pokaźny i zacny. Jeden z lepszych hiszpańskich reżyserów, więc tym chętniej nadrobiłam zaległość w postaci filmu TEZA. Film stworzony na pograniczu gatunków thrillera z horrorem, z bardzo dobrym scenariuszem, świetnie opowiedziany i intrygujący.
Film opowiada o młodej studentce, która pracując nad swoją pracą magisterską przez przypadek trafia na kasetę z filmem "snuff". Zaintrygowana zawartością tej kasety postanawia wraz z kolegą z uczelni odnaleźć twórców tego filmu. Bohaterka wpada w sidła intrygi i niebezpieczeństw, a jej życie balansuje na krawędzi. Kto wróg, a kto przyjaciel? Pytanie, które do napisów końcowych będzie natrętnie nas męczyło.
Amenabar stworzył w TEZIE bardzo fajny klimat. Duszny, trochę klaustrofobiczny, a napięcie windował z każdym kadrem. Z pewnością największą niespodzianką jest niezliczona ilość twistów. Fabuła nabiera kolorytów i z każdym kolejnym łamie nasze przypuszczenia, co do rozwiązania filmowej zagadki. Tłem tego filmu jest kwestia przemocy serwowanej przez media, naszej fascynacji tematem i popytem, jaki się z tym wiąże. W pewnym, ograniczonym gatunkowo, sensie reżyser uczula nas, że to my sami, widzowie, zacieramy granicę między tym co etyczne, a co nieetyczne. Nasze skłonności do wojeryzmu i łakoma ciekawość staje się produktem dla mediów, które bardzo chętnie zaspakajają nasze potrzeby.
Śmiało mogę polecić ten obraz. Fanom thrillerów z pewnością przypadnie do gustu. Windowane napięcie jest na słusznym poziomie i filmowe dwie godziny mkną niepostrzeżenie.
Moja ocena: 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))