Strony

czwartek, 1 października 2015

ME AND EARL AND THE DYING GIRL [2015]

 

Zaskoczyła mnie wysoka ocena tego filmu na portalach filmowych. Z twórczości reżysera Alfonso Gomez-Rejona wywnioskować można, że udało mu się nakręcić marny horror, a jego oczkiem w głowie był serial AMERICAN HORROR oraz GLEE. Rzuciłam więc rękawice i na szczęście obyło się bez ofiar.


EARL, JA I UMIERAJĄCA DZIEWCZYNA to film skierowany głównie do ludzi młodych. Głównie nie znaczy, że wyłącznie. Historia tego filmu toczy się bowiem w środowisku nastolatków, stojących przed wyborem dalszej drogi życiowej. Wybór szkoły, zmiana miejsca otoczenia, to główne wyzwania bohaterów. Jednak nie dla wszystkich. Greg jest typem równego gościa, który stara się trzymać na uboczu. Kompleksy i zaniżona samoocena skutecznie odsuwają go od podjęcia życiowych decyzji. Wraz ze swoim kumplem Earlem tworzy filmowe przeróbki znanych klasyków. Kiedy matka zmusza Grega do zaprzyjaźnienia się z chorą na białaczkę koleżanką jego życie nabiera zupełnie nowego biegu. Nagle Greg będzie musiał stanąć twarzą w twarz z niedoskonałością innych. Jego wrodzony egocentryzm stanie przed nie lada wyzwaniem.


Alfonso Gomez-Rejona stworzył ciekawy projekt. Jest to jeden z przypadków filmowych, w którym scenariusz nie odgrywa tak znaczącej roli, choć jest on oczywiście filarem filmu. Film skupia naszą uwagę głównie na zastosowanej technice łączenia animacji poklatkowej z filmem fabularnym. Przeplatane ujęcia oraz sposób narracji wydają się być niezwykle interesujące i z pewnością nadają obrazowi oryginalności. Dodatkowym smaczkiem jest ścieżka dźwiękowa oraz dobór postaci filmowych. Film naszpikowany jest oryginałami, a w niektóre z nich [ojciec Grega, czy nauczyciel] wcielili się znani z filmów niszowych lub ról drugoplanowych aktorzy. Wszyscy poradzili sobie wybornie i udowodnili, że o jakości aktora nie świadczy nazwisko z pierwszych stron gazet.


Polecam ten film, jako ciekawy, oderwany od schematów obraz o przyjaźni, dorastaniu i problemach z akceptowaniem swojej indywidualności. Gorzki to obraz, ale niepozbawiony ciepła i humoru.
Moja ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))