Od czasu LABIRYNTU FAUNA minęło prawie 10 lat. Guillermo del Toro przez te lata raczej skąpił nam swego talentu. Marna druga część HELLBOYA i kompletnie nie w jego stylistyce PACIFIC RIM. Guillermo del Toro przez lata kultywował specyficzny gatunek kina grozy. Ten swoisty mix horroru z fantasy mogliśmy oglądać w jego wcześniejszych filmach, ale i w najnowszym CRIMSON PEAK.
Historia młodziutkiej amerykanki zakochanej w angielskim baronecie ma miejsce w XiX wieku. Edith po tragicznej śmierci ojca, decyduje się poślubić Thomasa Sharpa. Dziewczyna wyjeżdża do rodziny męża w Anglii. Wraz z jego siostrą zamieszkują w starym, zniszczonym zamczysku. Edith ma jednak wyjątkową zdolność, widzi duchy. I to one przestrzegą Edith przed niecnymi zamiarami rodzeństwa.
Film Guillermo del Toro niesie niezwykła, mroczna i tajemnicza atmosfera. Stare, gotyckie zamczysko ze swymi ostrymi kształtami dodatkowo podbija atmosferę grozy. Wietrzne, angielskie wrzosowiska i steam punkowa maszyneria przenosi nas w zupełnie inny, magiczny, a zarazem ponury świat.
Podczas seansu CRIMSON PEAK odniosłam wrażenie, że Guillermo del Toro składa hołd filmom grozy z lat 60-tych i 70-tych, w których królował Peter Cushing, Vincent Price, czy Christopher Lee. To właśnie w takich chłodnych, gotyckich zamczyskach miała miejsce większość z tamtych filmów.
CRIMSON PEAK to dość oryginalne połączenie kina grozy z fantasy osadzonego w romantycznej epoce Mary Shalley, Jane Austen czy Emily Bronte. Epoka wiktoriańska z całym swym pięknem została przez del Toro uchwycona. Widać to w scenografii, ale i w charakteryzacji, kostiumach, czy suspensie inspirowanym opowiadaniami Edgara Allana Poe, czy detektywistycznymi zagadkami Arthura Conan Doyle'a.
Nowy film Guillermo del Toro spotkał się z różnorodnymi opiniami. Z pewnością ten film nie jest oczywisty. Należę jednak do grupy osób zauroczonych tą historią. Świetny klimat, ciekawa historia, genialna scenografia i cały entourage. No i aktorstwo, muszę przyznać, że intrygująco dobrane. Zwłaszcza Jessica Chastain w roli mrocznej, złej i zepsutej siostry wypadła nadzwyczaj ciekawie.
Polecam!
Moja ocena: 7/10