Holenderskie thrillery mają to do siebie, że ich treść może nie być taka, jak nam się wydaje :-))) W przypadku tego filmu mam wrażenie, że cała ekipa chodziła lekko naćpana.
Słabo i baaardzo przeciętnie. Historia psychola, który nabawiwszy się schiz w dzieciństwie, postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i pomścić swoją krzywdę. Przy okazji pobawi się z miejscowymi dziewczętami w chirurga. Jak ta historia ma się do podobnego w treści THE HUMAN CENTIPEDE (oczywiście pierwszej części) powiem tak... tutejszy chirurg mógłby co najmniej wymieniać Dr.Heiter'owi formalinę w słoiczkach z organami, bo niestety do tego się nadaje.
Marne to wszystko, przez co wiało nudą. Niedociągnięcia w fabule, która ma luki, jak gap w londyńskim metrze. Aktorzy też się nie postarali. I jeszcze to ostrzeżenie w końcówce.... Cały film było o schizofreniku, który mści się na swoim kacie, a przed końcowymi napisami reżyser uświadomił nas, cobyśmy nie wysunęli fałszywych wniosków, że to film o złodziejach organów. WTF ?? I pewnie się nigdy nie dowiem. Zatem nie warto zawracać sobie głowy, chyba że naprawdę nie ma już nic do roboty lub mamy nadmiar trawki, bo może wtedy zrozumie się intencję autora.
Moja ocena: 4/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))