Strony

środa, 18 kwietnia 2012

SMUKKE MENNESKER

Ożeż kurwa !! :-) Te słowa, aż cisną mi się na usta po obejrzeniu całości duńskiego dramatu.
To jest dramat w pełnym słowa tego znaczeniu. Rozpisany na cztery akty, przy czym każdy coraz bardziej przybliżający nas do katharsis. Trzeba przyznać, reżyser sceną końcową rozwalił mnie dokumentnie. Genialne posunięcie.
Kto chce się dowiedzieć, jak pięknie przechodzimy z odrębnych historii czworga ludzi w jedną całość, to polecam. Tylko uprzedzam, dla wybitnie wyrozumiałych i wytrzymałych jednostek :-)).
Długo nie widziałam równie depresyjnego i przygnębiającego filmu. Całość utrzymana trochę w stylu noir, trochę w stylu dzielnicy kopenhaskich burdeli :-)) Jest bardzo surowo i momentami szokująco. Historia mocno osadzona wokół seksu, który jest ostatecznym stadium upadku w poszukiwaniu miłości. Każdy z bohaterów ma zniszczone życie, skrzywioną psychikę i nie ma kompletnie nikogo, na kim mógłby polegać. I tylko sex, jest lekarstwem na zagłuszenie samotności. Pojawią się pewnie opinie, że to chora historia, bo gdzie się człowiek nie poruszy to każdy chce każdego wydymać. No cóż, takie jest życie :-))) A na poważnie, w świecie bohaterów spotkać jednostkę "normalną" jest jak spotkać jednorożca na przejściu dla pieszych. Nic tu nie jest przekoloryzowane. Moim zdaniem te historie są tak cholernie mocne, jak tylko ciężkie i brutalne potrafi być życie ludzi samotnych. Obawiam się, że tylko oni są w stanie zrozumieć powagę sytuacji. My możemy wykazać się jedynie odrobiną empatii.
Dla mnie szklanka jest zawsze do połowy pusta i te historie takie właśnie są. Nie ma w nich nic optymistycznego. A jak ktoś chce znaleźć dowód na potwierdzenie tezy, że życie jest piękne, to nie tutaj. To nie ten film, nie te drzwi. Polecam niezobowiązujące opowieści, typu historia haftu łowickiego, albo egzegeza apokalipsy św.Jana :-))) Nic bardziej podnoszącego na duchu.
Mimo tak przygnębiającego obrazu, cholernie mi się podobało. Mocne i dobitne i bez pierdolenia się w symbolikę i alegorie. Jest jak jest. Nikt nie cuduje, że białe jest białe, a czarne czarne :-) Bez zbędnej retoryki, ale na temat. Ci cholerni Skandynawowie tendencje samobójcze wysysają z mlekiem matki :-)) A mnie przeraża meritum tej historii, że człowiek musi do ludzi.... a ja taka aspołeczna, cóż...pesio ;-)))
Moja ocena: 8/10



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))