Finlandia. Kraj, który jako jeden z niewielu wzorcowo dba o środowisko naturalne, przeznaczając na nie miliony. Edukacja ekologiczna i życie w zgodzie z naturą to hasła, które dla przeciętnych Skandynawów są podstawą ich funkcjonowania w społeczeństwie. A jednak pęd ku nowoczesności wymusił pewne środki. Tak też jest w tym przypadku. Reżyser dokumentuje, jak budowa elektrowni atomowych przyczyniła się do wytworzenia odpadów. Autor zadaje nam pytania: co się z nimi dzieje, w jaki sposób człowiek dba o skuteczne ich eliminowanie, czy potrafimy to zrobić i czy jesteśmy w pełni świadomi zagrożeń, jakie z tego wynikają dla nas i przyszłych pokoleń.
Podziemne składowisko odpadów atomowych w Onkalo musi przetrwać 100.000 lat. To swoisty pomnik naszej cywilizacji. Żadna budowla ludzka nie przetrwała tak długiego czasu. Świadectwo i testament jednocześnie, jaki wystawiliśmy dla tych, którzy odkryją to miejsce w przyszłości. Reżyser logicznie zadaje sobie pytanie, co pomyślą o nas ci, którzy odkryją to miejsce za kilkadziesiąt, kilkaset czy kilkadziesiąt tysięcy lat.
Dokument robi piorunujące wrażenie. Umieszczanie odpadów radioaktywnych przypomina filmy sci-fi. Futuryzm i groza. Przeświadczenie, że żyjemy w pobliżu śmiercionośnego odpadu i że najprawdopodobniej on będzie świadczył o naszej bytności w przyszłości jest przerażające.
Jeśli Finlandia jest jednym z najbogatszych państw na świecie i ma problemy z skuteczną eliminacją odpadów atomowych, w jaki sposób radzą sobie państwa które takich środków nie mają ? A przecież elektrownie wyrastają jak grzyby po deszczu w państwach, które do zamożnych nawet nie należą.
Nie odbieram tego filmu, jako manifest przeciwko budowie elektrowni atomowych. To raczej rzucona przez autora myśl, która ma się zaszczepić w naszych umysłach, że na elektrowniach się nie kończy i niekoniecznie ich wybuchy są największym dla nas i następnych pokoleń zagrożeniem.
Bohaterowie dokumentu mają ciężki orzech do zgryzienia. Muszą przewidzieć każdą sytuację w przyszłości. I to przyszłości tak odległej, że trudno ją umysłem ogarnąć. Jak przestrzec przyszłe pokolenia przed tym miejscem, czy będą potrafili odczytać nasze komunikaty, czy to nadal będą istoty ludzkie, w jaki sposób pozostawione komunikaty zostaną odczytane ? Czy przyszłe pokolenia odczytają to miejsce jako pomnik, skarbiec, miejsce kultu, a może cmentarz ? Czy odpady atomowe będą miały w przyszłości większą wartość od złota i czy będziemy na tyle silni, by ciekawość nie zaprowadziła nas do piekła ? Na te wszystkie pytania bohaterowie dokumentu muszą znać odpowiedzi, by przewidzieć coś, co dla normalnego człowieka jest nieprzewidywalne.
Genialny, futurystyczny klimat. Piękne zdjęcia wkomponowane w muzykę elektroniczną i klasyczną tworzą kosmiczny teledysk. Bardzo mądry i mądrze nakręcony dokument. Właśnie na takie czekam i takich mi wciąż mało. Madsen ma manierę prowadzenia kamery i narracji podobną do Herzoga, a że fanką Herzoga jestem, więc .... absolutnie polecam ten dokument !
Moja ocena: 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))