Strony

wtorek, 9 października 2012

KRIEGERIN

Fabuła przypomina takie filmy, jak FANATYK, czy AMERICAN HISTORY X, a nawet ostatnio oglądany BRODERSKAB.
Akcja toczy się w Niemczech. Grupa tamtejszych nacjonalistów wielbiących wujka Hitlera robi porządek w mieście. Główną bohaterką jest dwójka dziewczyn i Afgański imigrant. O ile jedna zrozumiała już swoją rolę w tym ugrupowaniu, druga jest nią zafascynowana.
Film jest niezły, aczkolwiek nie ma w nim nic takiego, co by w magiczny sposób sprawiło, że całość jest oryginalna i niepowtarzalna. Mimo pojawiającego się schematu nawrócenia i zejścia na złą drogę reżyser nie ma nic więcej do powiedzenia. Utarte ścieżki i sztywne trzymanie się tematyki, sprawia że film jest niezwykle przeciętny i przewidywalny.
Nawet próba zmierzenia się z genezą zła jest małostkowa. Problemy rodzinne, zły ojciec, oschła matka, bieda, itp itd. Jak porównamy sobie, chociażby BIAŁĄ WSTĄŻKĘ Haneke, który genialnie zmierzył się z kiełkującym zalążkiem okrucieństwa, widzimy, że nie potrzeba mega wyszukanych środków, stylistyki, zabiegów w montażu, by uchwycić sedno i zachwycić widza.
Mimo swojej ogromnej przeciętności, film ogląda się łatwo. Może dlatego, że tematyka jest kontrowersyjna i cały czas aktualna. Widzimy, że nie wiele trzeba, by historia zatoczyła to samo koło i jak kulawa jest obecna edukacja wypuszczająca bezmózgich imbecyli, bez własnego zdania.
Moja ocena: 6/10



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))