Zapowiadało się nieźle.
Świetna obsada. Nawet fabuła na pierwszy rzut oka rokowała zajebisty fun. No niestety. Nie tym razem.
Czterech znudzonych kolesi postanawia urozmacić sobie życie zakładając straż sąsiedzką w poszukiwaniu mordercy. Trochę na modłę filmu PAUL na swej drodze do kariery detektywistycznej napotykają kosmitę.
Było parę fajnych gagów. Motyw zabicia aliena krasnalem ogrodowym zwalił mnie z nóg. Dość oryginalne podejście, nie mówiąc o tym, że zabawne. Jednak niewiele takich perełek znalazło się w filmie. Nawet dialogi nie były super zabawne. Oczywiście nie obeszło się od mało wysmakowanych żartów, ale nawet te wydały się robione na siłę. A to dość dziwne, bowiem współautorem scenariusza jest nie kto inny, a sam Seth Rogen.
Podsumowując. Gdyby nie obsada, wyłączyłabym ten film po 15 minutach. Panowie dwoili się i troili na ekranie, by wzniecić we mnie okrzyk radości. Doceniam starania, dotrwałam do końca, ale cóż... z marnym skutkiem.
Moja ocena: 3/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))