To czeski dokument, który na przestrzeni lat staje się relacją z życia przestępcy. Rene - recydywista, złodziej, mitoman. Zgrywa filozofa - intelektualistę. Pisze książki. Nawet je wydają. A przede wszystkim to mężczyzna, który żyć bez kratek nie może i nie potrafi.
Pierwszy raz zgarnęli go za kradzież w wieku 16 - tu lat. Reżyserka przez następne kilkanaście wytrwale śledzi jego losy. I tak na przestrzeni tych lat widzimy, jak Rene, niczym bumerang wraca do paki i wychodzi na wolność. W więzieniu marudzi o pragnieniu wolności i duszeniu się w ciasnej celi. Na wolności jęczy, jak to praca najemna nie jest dla niego. On jest ponad to ośmiogodzinne napierdalanie w robocie, samochody, mieszkanie itp.itd. Kradnie i wraca z powrotem do paki.
To typ depresyjny. Nie widzi w sobie i w życiu pozytywów. Nie ma żadnych celów. Zainteresowań. Jedynie pisanie, które w jakiś sposób okupuje jego nudzący się umysł. To malkontent, który widząc swoje ułomności i zdając sobie z nich sprawę, nie chce za grosz się zmienić. Zatwardziały, chory i spaczony umysł człowieka straconego.
Jeśli przyjrzeć się głębiej genezie tej patologii znowóż wychodzimy z założenia, że porządne wychowanie to główny warunek normalności. Rozwiedzeni rodzice. Ojciec wstydzi się syna i ciągle go strofuje. Matka go nie chce, bo ma nowego faceta i rodzinę. I tak Rene przez większość swego dzieciństwa odbija się od ściany do ściany torpedowany słowami najbliższych, których dziecku nie powinno się mówić. Smutny to obraz człowieka. Na starcie straconego i bez szansy na poprawę. No ale niestety tak bywa. Takie jest życie.
Moja ocena: 6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))