Strony

piątek, 18 października 2013

BANG BANG, YOU'RE DEAD






"Dzieci to najbardziej bezwzględne istoty, potrafią być wręcz nadnaturalnie okrutne."

Lista filmów traktujących o przemocy w szkole, o agresji i depresji wśród uczniów, kończącej się niejednokrotnie masowym terrorem jest długa i kręta. Swego czasu pokusiłam się o krótki spis filmów mówiących o tym właśnie problemie. Jednak pisać o tym po raz kolejny, ani nie mam ochoty, ani nie ma sensu. Filmów takich było wiele. Jedne lepsze, mocniejsze, tragiczniejsze. Drugie natomiast podchodziły do tematu bardzo przeciętnie i bez większych emocji. 
BANG BANG, YOU'RE DEAD mogę zaliczyć do tej drugiej grupy. Sama już nie wiem, czy to wina reżysera, który skończył na kręceniu seriali, czy po prostu czasów, w których film ten był kręcony, czyli 2002r. W sumie 11 lat to nie tak odległa przeszłość. A jednak... amatorszczyzna, którą zaserwował nam jest porażająca. Wczoraj na fanpejdżu nawet głośno wyraziłam swoje obawy dotyczące tego filmu. Obawiałam się, czy może fakt, że obejrzałam naprawdę dużo filmów o podobnej tematyce nie zdewaluuje mojego odbioru. Liczyłam tutaj mocno na rolę Ben'a Foster'a. Z pewnością był on najmocniejszym punktem w obrazie, jednak nie na tyle mocnym, by utrzymać mnie w przekonaniu, że ten film jest więcej wart niż funta kłaków.




Po krótce ... to klasyczna historia o chłopcu prześladowanym przez rówieśników w szkole. Agresja jaka się w nim wybudziła doprowadziła do opłakanych skutków. Na szczęście w chłopcu było na tyle zdrowego rozsądku, że umiejętnie odróżnił dobro od zła, co ocaliło go tragedii. Etykieta, jaka jednak przylgnęła do niego, skutecznie zniszczyła w nim wszelką chęć na własny rozwój, czy wiarę w społeczeństwo. Nagonka, zaszczucie, represja, osaczenie, wszystkie te negatywne czynniki napędzane przez środowisko, a które znamy z chociażby MUSIMY POROZMAWIAĆ O KEWINIE, czy POLOWANIE, kompletnie umniejszyły w chłopcu poczucie przynależności i afiliacji.



Całość balansuje pomiędzy artystycznym kiczem a przesadnym naturalizmem. Mądrości płynące ze sztuki teatralnej wystawianej przez uczniaków, przeplatane są agresywną postawą młodych. Nie jestem zwolenniczką mieszania sztuki górnolotnej z brukiem. O wiele bardziej wymownie wyszłoby oparcie przekazu na wyłącznie jednej bazie. Albo symbolika, albo hardkor. Poniżej wymieniłam listę tytułów, które omijają zbędną symbolikę na rzecz realizmu. Na rzecz skupienia się na jednostce, jego przeżyciach, przeczuciach, wewnętrznych rozterkach. W tych filmach nie rozszerza się pola widzenia o kwestię co myśli większość. W tym filmach jest jedna zasada ... przedstawić powolny proces rodzenia się zła. Zła, które tkwi w każdym z nas, ale u nielicznych wystarczy niewiele, by zostało wybudzone z letargu. I to jest fascynujące, niesamowite i przyciągające. Niestety zabrakło tego w PIF PAF! JESTEŚ TRUPEM i dlatego jest on dla mnie zbyt słaby, bym mogła spokojnie wymienić go w liście poniższych obowiązkowych tytułów poruszających ciężką tematykę przemocy w szkole.
Moja ocena: 4/10

LISTA POLECANYCH PRZEZE MNIE FILMÓW O PRZEMOCY W SZKOLE :


2003r., USA
2003r., Szwecja
2009r., Kanada
 
2007r. Estonia

2003r. USA
2008r. USA

2010r., USA
2011r., USA




2012r., Japonia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))