"Time never dies. The circle is never round"
ZANIM SPADNIE DESZCZ to kolejny obraz opowiadający o konflikcie na Bałkanach. Akcja wprawdzie toczy się na pograniczu Macedonii i Albanii, jednak geneza tego konfliktu wywodzi się głównie z terenów obecnego Kosowa, z których muzułmańscy Albańczycy w obawie przed czystkami etnicznymi masowo uciekli do Macedonii. Konflikt między prawosławnymi Macedończykami a muzułmańskimi Albańczykami wynikał w głównej mierze ze strachu przed ekspansją religijną, aneksją ziem i utratą integralności terytorialnej. Takim sposobem, ponownie, religia stała się ością niezgody.
Film Milcho Manchevskiego składa się z trzech części, które łączą się w jedną całość. Spajają je bohaterowie, dzieli czas i zdarzenia. W pierwszej części poznajemy młodą Albankę, która ukrywa się w cerkwi, uciekając przed prześladowaniem Macedońskich wieśniaków. Dziewczyna posądzona zostaje o zabójstwo jednego z nich. Druga część przenosi nas do Londynu. Tam poznajemy dziennikarkę, która staje się świadkiem porachunków między Albańczykiem, a Macedończykiem. W trzeciej, wracamy do Macedonii, do której również powraca, po wielu latach uznany fotograf wojenny. I to właśnie w tej części czas zatacza swoje koło, a jednocześnie staje się początkiem tej samej historii.
ZANIM SPADNIE DESZCZ nie jest filmem banalnym, mówiącym wyłącznie o absurdach kulturowych antagonizmów i religijnych waśni. Manchevski napisał przenikliwy i niezwykle interesujący scenariusz, który porusza kwestie filozoficzne. Czym jest czas? Czy istnieje? Czy zdarzenia, których doświadczamy mają swój początek i koniec i czy będziemy je doświadczać w nieskończoność? Tak budowane pytania skłaniają nasze myśli ku fizyce kwantowej, ogólnej teorii względności i czasoprzestrzeni, a jednak film doświadczamy z pozycji człowieka uwikłanego w zdarzenia, które wydają się nie mieć początku, ani końca. Trwają nieskończenie. I to właśnie czas, który nigdy nie umiera stawia bohatera w pozycji nic nieznaczącego bytu. Jak bardzo bowiem czas determinuje życie człowieka, skoro nie może się on wyrwać z rąk przeznaczenia, tkwiąc w nim bez końca i będąc w nim całkowicie uwikłanym.
Piękny film. Bardzo mądry z niesamowicie wielowymiarowym scenariuszem. Jednak nie samą fabułą film cieszy. Obraz zachwyca pięknem macedońskich krajobrazów i scenerii. Urzeka cudowną muzyką etniczną oraz porusza niezwykle dobrymi kreacjami aktorskimi. Film ten wprawdzie był nominowany w 1995 roku do Oscara i nagrody tej nie otrzymał, jednak przegrał z godnym konkurentem, jakim był Michałkowa SPALENI SŁOŃCEM. Polecam zatem wszystkim, którzy w kinie szukają niebanalnych, inteligentnych historii.
Moja ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))