Strony

niedziela, 9 sierpnia 2015

FEHER ISTEN [2014]




Autor DELTY, jednego z moich ulubionych węgierskich filmów, Kornel Mundruczo stworzył dość dziwaczny projekt. Nie sposób go ocenić kategorycznie i jednostronnie. Z jednej strony jest to bowiem przesączony ciężkimi emocjami dramat, z drugiej, dziwaczna forma przypominająca fabularyzowaną bajkę dla dzieci. 



Niewiele w tym filmie trzyma się pionu. Płaska fabuła, opowiadająca o dziewczynce, którą matka podrzuca ojcu, gdy ta musi wyjechać w daleką, służbową podróż. Małżeństwo jest po rozwodzie, więc ani klimat, ani aura spotkania ojca z córką, z którą rzadki miewał kontakt, nie wróży nic dobrego. Oliwy do ognia dolewa pies dziewczynki, którego nie może zaakceptować jej ojciec. Po jednej z kłótni mężczyzna wyrzuca psa z auta na ruchliwej autostradzie i od tej pory zaczyna się potężny dramat psa, na tle dość specyficznej relacji ojciec-córka.



Drażniło mnie w tym filmie wiele. Po pierwsze połączenie dwóch światów: zwierzęcego i ludzkiego w tej fabularnej osnowie gryzie się, jest niespójne i kompletnie nieskładne. Obserwujemy dwa światy. Jeden z perspektywy porzuconego psa, który jest brutalnie potraktowany przez zmodernizowany, zmechanizowany świat i okrutnych ludzi. Drugim światem jest relacja ojca z córką. I ten jest jeszcze bardziej chaotyczny. Mundraczo nie potrafi oddać nam powodów niechęci mężczyzny do psa. Skąd u człowieka, weterynarza, taka nienawiść do zwierzęcia i kompletny brak już nie tylko empatii, ale zwykłego ojcowskiego instynktu. 



BIAŁY BÓG sprawiał momentami wrażenie groteski. Oto zbliżająca się psia apokalipsa, coś na kształt tej zombiaczej, lub buntu małp w PLANECIE MAŁP to absolutnie pokraczna alegoria zemsty. W ten film wkradło się wiele nieścisłości, które nadają mu formy karykaturalnej. W dużej mierze tej psiej historii bliżej do smutnych losów zwierząt z bajek Disneya, niż do chociażby ciężkiego THE PLAGUE DOGS. Mundraczo niestety nie przemyślał tematu. Miał dobre intencje i słuszne cele, jednak ubrał jest w absolutnie nieprzemyślane wdzianko.
Moja ocena: 4/10

1 komentarz:

  1. Nie brzmi to zachęcająco, ale że węgierski to na pewno zobaczę ;)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))