Strony

piątek, 22 stycznia 2016

LEGEND [2015]




LEGEND dla każdej fanki aktora Toma Hardy'ego powinien być filmem obowiązkowym. Hadry wciela się w podwójną rolę i to on jest największą perełką tego gangsterskiego kina. Reżyser Brian Helgeland na podstawie bardzo interesującej historii opartej na faktach stworzył poprawną filmową adaptację, mocno nierówną, ale wartą zainteresowania.



Film opowiada o braciach bliźniakach, Ronim i Reggim Kray. Obaj Panowie na przełomie lat 50. i 60. siali postrach na ulicach Londynu. Wywodzący się z nizin bliźniacy charakteryzowali się brutalnością, bezwzględnością wobec której zarówno politycy, a przede wszystkim policja przez wiele lat była bezradna. Panowie strefę swoich gangsterskich wpływów rozszerzyli bowiem na elitę i polityków, których szantażem trzymali w kieszeni. Niestety życie to nie film, a dobra passa nie trwa wiecznie.



Brian Helgeland przez pierwszą połowę filmu przeprowadził nas dość sprawnie. Poznajemy szalonych braci, którzy przypominają sobą odrębne wersje doktora Jeckylla i Mr Hyde'a. Jeden z braci, niezrównoważony psychicznie, którego łatwo wyprowadzić z równowagi to najsłabsze ogniwo tego "przedsiębiorczego" tandemu. Obserwujemy zatem szaleństwo jednego z braci, które próbuje stonować jego bliźniak. Helgeland dość wiernie oddaje historię postrachu Londynu lat 60., a grubą kreską rysuje różnice między braćmi. Miłość kontrastuje orgiami seksualnymi, sensowny biznes podważa brutalną gangsterką, a logikę bezmyślną agresją. Muszę przyznać, że zobrazowani w LEGEND bracia Kray to niezwykle barwne postaci na temat których można być nakręcić wiele filmów.



Powiem szczerze, że liczyłam na więcej. Halgeland stworzył bardzo poprawny film gangsterski, jednak wobec klasyki kina nie błyszczy geniuszem. Film dość często się dłużył, a historia nie wciągała na tyle, by dać się porwać. Z pewnością gwiazdą tego filmu jest Tom Hardy. Aktor wciela się w podwójną rolę, a jego talent paradoksalnie bardziej widoczny jest w negatywnej połowie braci Kray. Czarny charakter wyszedł Hardy'emu bezbłędnie. Nie jest to film wielkich lotów, ale posiada dwa ogromne atuty - barwne indywidua w postaci braci Kray oraz aktorskie popisy Toma Hardy'ego.
Moja ocena: 6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))