Zdecydowałam się na ten film tylko ze względu na udział Jessica Biel. Lubię tę aktorkę i przyjemnie mi się ją ogląda, choć projekty w których bierze udział nie zawsze są najwyższych lotów.
I tak też jest tym razem. Pascal Laugier autor świetnego Martyrs: Skazani na strach (2008), napisał scenariusz, który w jednej części ma przerażać, w drugiej zaś nieść moralizatorskie przesłanie. I szczerze mówiąc ta druga część jest tą najsłabszą.
Laugier za porywanymi, przez tajemniczego wysokiego mężczyznę dziećmi, stawia tezę, że lepsze jest życie w przepychu u obcych, niż biedna egzystencja z biologiczną rodziną. Najsmutniejsze jest to, że o ile można przyjąć patologię za wytłumaczenie, o tyle biedę już nie. Autor dość błędnie gloryfikuje bogactwo, jako jedyną drogę ku wykształceniu, karierze, spełnianiu siebie i miłości. Może w materialistycznych Stanach taki myk przejdzie, ale ja uważam takie stwierdzenie za apoteozę różnic klasowych i stereotypowe podejście do biedoty.
Przez pierwszą połowę napięcie jest wysokie. Można by rzec nawet, że wspaniale się rozwija, by nagle przejść do zbędnej, wielkodusznej wizji ocalenia świata przed złem. Mimo to, nie uważam tego czasu za stracony, bo tak jak już wspomniałam na początku, na Biel zawsze przyjemnie mi się patrzy ;-)
Moja ocena: 5/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))