DOM DŁUGICH CIENI to klasyczne kino grozy, które podkoloryzowano ciekawą intrygą oraz sporą dawką humoru. Uwielbiam takie kino. Klasyczne motywy dopracowane tak, by widz mógł czuć się zaskoczonym. Znane schematy, w które wtrącono barwnych bohaterów oraz zabawną intrygę z cyklu "wkręceni". Ale to nie jedyne atuty. Film to wyjątkowe cacuszko. Dzieło oryginalne i jedyne w swoim rodzaju. Zwłaszcza z tak wyjątkową obsadą.
Młody pisarz wraz ze swym wydawcą podejmują wyzwanie. Panowie zakładają się, że pisarz w ciągu 24 godzin napisze nową powieść. By tego dokonać wydawca proponuje mu pobyt w wiejskim, spokojnym zamku. Miejsce niezamieszkane od lat wielu, które wyjątkowo pobudza kreatywność i sprzyja koncentracji. I rzeczywiście, to stare, opuszczone zamczysko wyjątkowo pobudzi bohatera. Ba! Nawet szybko go zbudzi z pisarskiej zadumy.
DOM DŁUGICH CIENI to przede wszystkim wyśmienity scenariusz. Zarówno dialogi, jak i utkana intryga nie tylko potrafią rozbawić, wciągnąć, ale i porządnie zaskoczyć. Kolejnym atutem jest bardzo oryginalna grupa bohaterów. To dla nich warto poświęcić te półtorej godziny. Z takim tercetem, jak Vincent Price, Christopher Lee i Peter Cushing nie można się nudzić. A wisienką na torcie jest udział mistrza kina grozy z lat zamierzchłych Johna Carradine'a.
Polecam! Z pewnością DOM DŁUGICH CIENI to nietypowy horror. To raczej mix kina grozy, z klasycznym thrillerem. Wiele zabawnych wątków i ekscentrycznych bohaterów znacząco rozluźnia atmosferę, a uszyty grubymi nićmi spisek z pewnością zaskoczy niejednego.
Moja ocena: 7/10 [mocne 7,5]
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))