Zabieram się za pisanie o tym filmie i nie bardzo czuję potrzebę, by o nim pisać. Prawdą jest, że poprzednia część WIĘŹNIA LABIRYNTU nawet mi się spodobała. Oczywiście bez szału, ale jak na kino skierowane do młodszej części widowni, które nie bardzo darzę sympatią, o dziwo nie było tragedii. I właśnie dlatego zasiadłam do kolejnej części, licząc między innymi na to, że jeśli nie będzie lepiej, to przynajmniej na tym samym poziomie. Niestety zawiodłam się. Problem z WIĘZNIEM LABIRYNTU: PRÓBY OGNIA polega na tym, że nie posiada on energii, intrygującej fabuły i akcji, która zaskoczyła mnie w poprzedniku.
Nie wiem o czym ta seria ma być. Poprzednia część dotykała zupełnie innego problemu i to mi się podobało. PRÓBY OGNIA to marny film o zombiakach, który filmem o zombiakach być nie powinien. Nie wiem już o czym jest ta seria, o czym ma być i jakiego problemu porusza. W przypadku bliskiego brata WIĘŹNIA LABIRYNTU, IGRZYSK ŚMIERCI, problematyka jest wyraźnie zarysowana. Tutaj totalnie się rozmyła.
Fabuła zaczyna się w momencie zakończenia pierwszej części. Jednak zamiast dziwnych stworów z poprzednika mamy drapieżne, zombiacze osobniki zarażone wirusem. Bohaterowie walczą z przeciwnikiem i najprawdopodobniej, o zgrozo, efekt tej walki zobaczymy w następnej części.
Fabuła zaczyna się w momencie zakończenia pierwszej części. Jednak zamiast dziwnych stworów z poprzednika mamy drapieżne, zombiacze osobniki zarażone wirusem. Bohaterowie walczą z przeciwnikiem i najprawdopodobniej, o zgrozo, efekt tej walki zobaczymy w następnej części.
Nie przekonuje mnie ten film. Jest nierówny i toporny. Początek wydawał się interesujący, jednak z czasem było coraz gorzej. Nie rozumiem po co komu tyle części WIĘŹNIA LABIRYTNU. Można by go skończyć w dwóch seriach. Niestety ambitne plany nie wyszły na korzyść. Z braku koncepcji powstała masa dłużyzn oraz seria jałowych, obrzydliwie ckliwych scen. Nie zachwyciło CGI. Jedynie post-apokaliptyczne miasto w ruinach zrobiło wrażenie. Cała reszta, mówiąc kolokwialnie, ssie i do trzeciej części już nie wrócę. Podobnie jak w IGRZYSKACH ŚMIERCI, z filmu na film jest coraz gorzej.
Moja ocena: 4/10
Byłam na filmie w kinie i muszę przyznać, że mi sie podobał. Prawda, pierwsze część była zupełnie inna, nie było wzmianki o zombie i innych stworach, ale ogólnie nie był zły i jest idealny na obejrzenie raz i spędzenie dobrze wolnego czasu :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDo Szanownej Autorki... Marcin Pietrzyk z filmweb'u przyrównał "Maze Runner 2" do parówek drobiowych, które drobiowymi nie są... ;) rzuć okiem w wolnej chwili. Pozdrawiam i nadrabiam... Aha, 4/10, co za hojność...
OdpowiedzUsuńok. rzucam zatem i dzięki :)
Usuń