Noah Baumbach to reżyser, którego wielu porównuje do Woody Allena. Jego filmy osadzone w realiach Nowego Jorku. Bohaterowie neurotyczni, zagubieni i często nieprzystosowani do dorosłego życia. Przytłaczająca rzeczywistość, traumatyczne przeżycia, czy po prostu nadwrażliwość, która skutecznie oddziela bohaterów od tłumów. Jak widać nie trudno o konotacje z Allenem, mimo to twórczość Baumbacha pozbawiona jest egzaltacji i wybujałego neurotyzmu, który tak charakteryzuje filmy Allena.
Obejrzałam prawie wszystkie filmy Baumbacha i tylko FRANCES HA nie przypadła mi do gustu, a bohaterka trafiła mi na wyjątkowo czuły nerw. O dziwo niedaleko FRANCES HA do MISTRESS AMERICA. Nowy film Baumbacha również porusza problem skomplikowanych, niedojrzałych trzydziestolatek. Jednak tym razem kontrastuje go z młodych, ambitnym pokoleniem. Historia przyjaźni młodej studentki z o dekadę starszą od niej koleżanką ukazuje nie tylko różnicę pokoleniową. Bohaterki mimo różnicy wieku posiadają inną wrażliwość. Dla jednej z bohaterek sufit jest podłogą dla drugiej. Gdy jedna błąka się w chmurach, druga chce stąpać mocno po ziemi. Baumbach bardzo dobrze uchwycił te kontrasty, w które wplótł sporo inteligentnego humoru.
Współpraca Baumbacha z Gerwig zaowocowała dość solidnym filmem, czego nie mogłam powiedzieć o FRANCES HA. Bohaterki są bardziej przyziemne, nieoderwane od rzeczywistości, a mimo to pełne wewnętrznych sprzeczności. Konflikt jaki rysuje się na tym tle wynika tylko i wyłącznie z porażek jednej, a sukcesu drugiej. Bohaterki są zatem postaciami jak najbardziej ludzkimi. Posiadają wszystkie te cechy, jakich można spodziewać się po osobach w ich położeniu. Nie ma tu zbędnego zadufania, egzaltacji, czy wyolbrzymiania problemów tam, gdzie ich nie ma. Muszę przyznać, że obraz trzydziestolatki w MISTRESS AMERICA bardziej do mnie przemówił, niż ten z FRANCES HA.
Polecam ten film osobom poszukującym lekkiego, dość gorzkiego, ale niepozbawionego życiowej ironii i humoru filmu. Gerwig nie irytuje, sporo postaci w tym filmie jest naprawdę zabawnych, a sam historia, choć wydaje się z czapy i tak jest bardziej rzeczywista, niż ta z FRANCES HA.
Moja ocena: 7/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))