Moja przygoda z BAGDAD CAFE zaczęła się paręnaście lat temu przy okazji serialu z Whoopie Goldberg pod tym samym tytułem. Oczywiście były to czasy, w których telewizja puszczała seriale zagraniczne, zanim zaczęła je samemu masowo produkować, co do dziś wywołuje u mnie ogólną rozpacz i nerwobóle.
Już wtedy motywem przewodnim serialu był humor, no i oczywiście melodia Jevetta Steele "Calling you". I tak latka przeleciały, seanse w telewizji też, aż tu nagle ktoś genialny wpadł na pomysł by puścić w sieć wersję fabularną.
Percy Adlon, przedstawił historię Niemki Jasmin (Marianne Sägebrecht), która przybyła wraz z mężem na wakacje do Stanów. W drodze do Las Vegas wielka burza między dwojgiem przelewa czarę goryczy i Jasmin postanawia opuścić apodyktycznego małżonka.
Cała akcja rozgrywa się przy legendarnej autostradzie Route 66. Gdzieś na zadupiu świata pomiędzy pustynią Mojave a Las Vegas, gdzie kojoty zjadają własny ogon, a jaszczurki przez dzień cały szukają odrobiny cienia. Jasmin podejmuje samotną podróż, a na jej drodze znajduje ukojenie, Bagdad Cafe, którą prowadzi żywiołowa Brenda (
CCH Pounder ).
To niesamowita historia. Cierpka i gorzka. Jednak niepozbawiona humoru i ciepła. Czasami trzeba przemierzyć świat i odczekać masę czasu, by znaleźć prawdziwą przyjaźń. Czasami potrzebna jest druga para oczu, byśmy sami mogli dostrzec braki jakie w nas tkwią.
Wbrew prawom logiki dwie kompletnie różne od siebie kulturowo i osobowościowo osoby znajdują nić łączącą. Uniwersalną i dostępną dla każdej kobiety. Porzucenie. Ten koniec świata staje się dla obu początkiem nowego życia. Życia pełnego magii, dzięki której codzienna proza przeistacza się w pełną niespodzianek i nieprzewidywalnych zdarzeń podróż.
Wbrew prawom logiki dwie kompletnie różne od siebie kulturowo i osobowościowo osoby znajdują nić łączącą. Uniwersalną i dostępną dla każdej kobiety. Porzucenie. Ten koniec świata staje się dla obu początkiem nowego życia. Życia pełnego magii, dzięki której codzienna proza przeistacza się w pełną niespodzianek i nieprzewidywalnych zdarzeń podróż.
Adlon nie tragizuje historii dwóch opuszczonych i pozostawionych sobie kobiet. Wręcz przeciwnie. Ich losy przełamuje dawką humoru. Wprowadził wiele kolorowych i zabawnych postaci. Malarz - erotoman, którego gra Jack Palance jest tutaj postacią wybijającą się. Ciekawą postać gra również syn głównej bohaterki Brendy. Jego pasja do muzyki została zakłócona przedwczesnym tacierzyństwem. Siostra włóczy się po pustyni w podejrzanym towarzystwie. Matka permanentnie się na niego wydziera. A pasję do muzyki musi dzielić między gary, pieluchy i drącego się potomka. Jest również tatuażystka, którą początkowo trudno odróżnić od prostytutki. I turysta z Australii, który spędza czas rzucając godzinami bumerangiem. To prawdziwy amerykański shithole. Nic się tu nie dzieje. Nawet pies z kulawą nogą nie przybiegnie. Od czasu do czasu zatrzyma się jakiś tir. Brud, nuda i wszechobecny piasek pustyni połączony z upałem nie do zniesienia. W takich miejscach się umiera, lecz nasze bohaterki rodzą się tu na nowo.
To bardzo ciekawy wizualnie film. Piękne surowe obrazy pustyni przecinane są urwanymi i ostrymi ujęciami. Odnoszę wrażenie, że kamera nad wyraz obiektywnie pokazała beznadzieję tego miejsca. Bohaterowie to jedyne dobro, jakie mogło się tu przydarzyć. Przecinająca Bagdad Cafe autostrada jest drogą, która prowadzi do życia, do świata. Nawet właścicelka motelu nie może uwierzyć, że ktoś chce się w takim miejscu zatrzymać. Całej historii nadaje uroku melodia Steel. Pojawia się w kluczowych momentach, poruszając w człowieku pewną tęsknotę przemieszaną z nostalgią. Nie znoszę sentymentalizmu, ale przy dźwiękach tej muzyki nie sposób się go pozbyć.
To niebanalna historia, w której beznadziejna i szara proza życia kontrastowana zostaje ludzką życzliwością i pragnieniem miłości. I to ona niczym magia, czaruje wszystkich wokół. I takie historie mimo upływającego czasu są wciąż aktualne. Pewna prawda o zachowaniach ludzkich pozostaje niezmienna.
Obraz przywodzi na myśl takie genialne obrazy, jak Stroszek Herzog'a, czy Paryz, Teksas (1984) Wenders'a. Bardzo podobny klimat tych filmów. Szarość, przygnębienie i marzenie o lepszym życiu w kraju miliona możliwości.
Moja ocena: 8/10
When you might be iin a νery bijd and are &X75;nable &X74;&X6F;
OdpowiedzUsuńde&X74;ermine out where &X62;y to
search ffor a stethoѕcope evaluate, o&X6E;lіne is constantly a s&X75;&X70;erb location to start
out. It'ѕ possible you'l&X6c; not
&X6C;earn &X64;oing thе job wi&X74;h anxiety
in faculty &X6e;evertheless, yoou will un&X71;uestionably determ&X69;ne &X6f;u&X74; how to cope with
it when yοu are bby now &X75;sed or оperating t&X6F; be a
n&X75;rѕe. T&X68;іs instrument capabilitіeѕ two-sided upper bо&X64;y pieces wi&X74;h
no&X6e;-chil&X6c; ri&X6D;s &X61;n&X64; diaphragm fοr affected indіvidual
well-being a&X6e;d с&X6f;&X6d;foгt. He alѕo wrote ou&X74; a attrac&X74;іon in hiero&X67;lyphѕ
and de&X6c;ivered a formulaіc conceрt whі&X63;h has a glass of hο&X6c;y h2o &X66;or
Nasrudі&X6E; to сonѕume. I
had bee&X6e; h&X6F;&X6e;estly shock
tο knw t&X68;ata tooy thi&X73; &X77;ell-kn&X6F;w&X6E; was not
whіle in the meria or how aгriv&X65; I &X6E;e&X76;er ever lіstened to of it.
Have &X61; lоok at &X6D;y pagе arzt