Wygrana Grand Prix Festiwalu w Cannes 2014, a ja w dzień po seansie nadal nie wiem za co?! Alice Rohrwacher w swym dramacie pokazuje koczownicze życie włoskiej rodziny utrzymującej się z produkcji miodu.
Pan domu to wyjątkowo antypatyczny, zgorzkniały typ, który najprawdopodobniej przeniósł się z Niemiec do Włoch, gdzie założył liczną rodzinę. Znajomi wciąż wypominają mu ilość spłodzonych córek, a on ustawicznie narzeka na swoją dolę i niedolę, żonę traktując niczym motelową kuchtę, a dzieciaki jako tanią siłę roboczą. Film przez chwilę nabiera tempa, gdy jedna z córek wbrew woli ojca zgłasza rodzinę do dość dziwacznego telewizyjnego turnieju.
O czym jest film CUDA? Nie wiem i nie mam pojęcia. Można powiedzieć, że ten obraz to istne cuda wianki. Film o wszystkim i o niczym kompletnie. Dobrze, że chociaż charakterystyka bohaterów była dobrze nakreślona. Dzięki czemu, obraz wywołuje chociaż jakieś emocje. Poza tym to dość przeciętne filmidło z ładnie skrojonymi zdjęciami i fajną kreacją filmowej pary bohaterów Sama Louwycka i Alby Rorchwacher. W roli epizodycznej ujrzymy piękną Monicę Belluci.
Generalnie filmu nie polecam i muszę stwierdzić, że festiwal w Cannes nie pierwszy i nie ostatni raz mnie irytująco zdumiewa.
Moja ocena: 5/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))