Rzadko się zdarza, że w ciągu roku możemy porównać dwie produkcje o tej samej tematyce. Z jednej strony MIRROR MIRROR , z drugiej SNOW WHITE AND THE HUNTSMAN.
Widać ogromne różnice w tych dwóch produkcjach, choć fabuła jest bardzo podobna. Singh postawił na kolorową, wręcz baśniową aurę, natomiast Sanders na mroczny i okrutny dramat.
W dwóch tych filmach kluczową rolę odgrywa oczywiście zła Ravenna. I w obu produkcjach postawiono na mocne osobowości. Zarówno Julia Roberts, jak i Charlize Theron były znakomite. Oba filmy zupełnie podobnie zbudowały postać złej królowej, jednak w każdym z nich położono nacisk na inny aspekt osobowościowy. Jedna mocno rozkapryszona, druga głęboko zraniona i rozgoryczona.
No i oczywiście Królewna Śnieżka. Szczerze, w obu tych produkcjach obsadzenie postaci Snow White mnie rozczarowało. O ile Lily Collins w MIRROR MIRROR była słodka niczym cukierek, o tyle maniera Belli z Twilight u Stewart nie zniknęła z jej wiecznie zatroskanej miny nawet przez sekundę. I te wzdychanie, sapanie i trzepotanie rzęskami po prostu mnie odrzuca. I chyba już nic na to nie poradzę. To typowy manieryzm tej aktorki.
Te dwie produkcje są tak różne, jak wielka różnica jest między mrówką a słoniem. I o ile kolorowy świat Singh'a był bardziej estetyczny i miły dla oka, o tyle mroczny świat Ravenny u Sanders'a bardziej mi odpowiada. Jeśli mam wybierać między cukierkowym kiczem, a gotyckim mrokiem, to wybieram ciemność i mrok. Śnieżka Sanders'a jest zdecydowanie bardziej fabularnie rozbudowana i mimo pewnych niedociągnięć bliżej mu do produkcji typu WŁADCA PIERŚCIENI, niż CHARLIE I FABRYKA CZEKOLADY.
A wprowadzenie krasnoludów za którymi stoją takie nazwiska, jak Bob Hoskins, Toby Jones, Eddie Marsan, czy Nick Frost i Ian McShane było prawdziwą ucztą kinomana. I warto czekać na część drugą, choćby po to by zobaczyć razem ponownie tak zacny skład.
Jest to bardzo dobre kino z baśniowo-przygodowym charakterem, w którym zdecydowany nacisk położono na przygodę. Czuję się wielce zaskoczona, ponieważ naprawdę spodziewałam się kolejnej cukierkowej i mdłej bajeczki, podobnej do tej z MIRROR MIRROR.
Moja ocena: 7/10