Dziki Zachód na Dzikim Wschodzie, czyli jak honorowy i prawy szef
irackiej policji rozprawia się z bandą miejscowych rzezimieszków,
bezprawiem i korupcją. W pakiecie mamy walkę o honor kobiety i boską
Farahani. Świetna zabawa konwencją gatunkową i naprawdę przyjemny obraz niepozbawiony humoru. Tak w skrócie można opisać film PEWNEGO RAZU NA DZIKIM WSCHODZIE.
Reżyser Hiner Saleem czerpie pełnymi garściami z kultury Zachodu i przenosi ją na kurdyjski teren. Miejsce, które po wyzwoleniu spod jarzma Saddama nadal opanowane jest przez miejscowych bandziorów. Główny bohater, niczym szeryf na swym rumaku, przybywa do zabitej dechami mieściny marząc o przywróceniu ładu i porządku w miejscu, które już na dzień dobry wita go bardzo chłodno. Przemyt broni do sąsiadującego Iranu i Turcji, handel przeterminowanymi lekarstwami i wciąż trwające walki o wpływy na tym górskim terenie sprawiają, że nie jest to miejsce przychylne uczciwym obywatelom.
Obraz ten mimo sporych zachodnich naleciałości nie jest pozbawiony wschodnich wpływów. Wciąż poruszamy się po świecie islamskim, co jest bardzo odczuwalne na przykładzie młodej, niezamężnej nauczycielki. Brak męża osłabia jej pozycję w społeczeństwie i naraża na insynuacje oraz pomówienia. Kobieta staje się wbrew swoim zamiarom środkiem w tej nierównej walce, w której zarówno mieszkańcy, jak i system sprawiedliwości stoją po stronie przestępców. Reżyser idealnie przeniósł amerykańskie prerie w górzyste, wychłostane wiatrem i mrozem, górzyste tereny Kurdystanu, a dodatkowego klimatu nadają dźwięki piosenek Elvisa Presleya.
PEWNEGO RAZU NA DZIKIM WSCHODZIE to z pewnością interesująca pozycja dla fanów klasycznych i tych unowocześnionych wersji westernów. Wątki humorystyczne nadają lekkości obrazowi, a budujący się romans między bohaterami staje się odskocznią od brutalnego świata ciemnych interesów. Piękno tego filmu nie płynie ze scenariusza i fabuły, ale właśnie z wymieszania gatunków. To one sprawiają, że obraz Hinera Seleema jest niebanalny i niezwykle oryginalny, dzięki czemu te kilkadziesiąt minut przed ekranem staje się czystą przyjemnością.
Moja ocena: 7/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))