PAFEKUTO BURU to klasyczny psychologiczny thriller. Główną bohaterką jest gwiazdka pop Mima. Dziewczyna postanawia odwrócić swoją karierę i z pop idolki dla nastolatek zostaje aktorką. Ta drastyczna zmiana miejsc rozpoczyna ciąg mrożących krew w żyłach wydarzeń. Nagle znajomi z otoczenia idolki zostają zamordowani, co wzmacnia jej wątpliwości w związku z obraną karierą i pogłębia depresję. Dziewczyna doznaje dziwnych wizji, otrzymuje listy z pogróżkami, a wokół niej krąży nawiedzony fan.
Historia można powiedzieć ściągnięta z tabloidów. To klimatyczne anime w rewelacyjny sposób ukazuje pogłębiającą się psychozę Mima, którą pogarsza hałas i zaciekawienie jej osobą. To klasyczny przypadek gwiazdy do której prawo uzurpują sobie wszyscy. Animacja podąża w dwóch kierunkach. W jednym ukazuje gwiazdę i jej rozterki związane z obraną drogą zawodową. Z drugiej niebezpieczeństwo, które się z tym zawodem wiąże. Fabuła nie skupia się na morderstwach, nie ma tutaj wątku kryminalnego. Cała uwaga jest skoncentrowana na głównej bohaterce i jej przeżyciach. Najmocniejszym punktem tej animacji jest z pewnością zakończenie - niezwykle zaskakujące. Twórcy bowiem przez większość filmu żonglują potencjalnymi podejrzanymi i do sceny finałowej trudno jest się domyślić, kto stoi za brutalnymi morderstwami.
PAFEKUTO BURU to jedna z bardziej oryginalnych animacji, głównie za sprawą nakreślonej fabuły. Choć początek filmu trochę nużył, ten mankament został zrekompensowany świetnym zakończeniem. Ten seans może mnie nie porwał, ale uznaję go za udaną ciekawostkę.
Moja ocena: 7/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz obrażać to pisz, co ślina na język przyniesie :-))